A dziś przywiozłyśmy z dziewczynami dwa bagażniki roślin Ogromne bagazniki

I jeszcze trochę kolorów które napełniały nas energią w minioną sobotę

Sylwia, bombowy pomysl Widzialas ostatnio u mnie te konewki na kijach? Nie chcialabys inspirki ?

I takie cudeńka upolowane u Katki na ryneczku


dwie piękne rudbekie

Na mojej ulubionej rabacie






a po obu stronach trzmieliny nadal w pąkach Hortensja z lewej NN (facet na placu jak kupowałam mówił, że anabellka ale chyba nie bo one już dawno kwitną) a po prawej White Lady

i moje próby ujarzmienia tamaryszka



i jeszcze z tej strony

Zakochalam sie w nich, jedna juz mam, kolejne beda w nowym ogrodzie
Haniu, popraw sie, rob wiecej fotek, tak na teraz i na zimowe wieczory

latarenka już ma miejscówkę


a te cuda ostatnio dostałam

Radziu2013 napisał(a)

Mi się kojarzy to jakoś z nowoczesnym japońskim...Nie wiem czy jest taki styl, ale...

Oj Kasiu, ale lecicie ze wszystkimi pracami...dopiero wywózki roślin, a dzisiaj żwir...podziwiam

A ciemny mur...po prostu fenomenalna zmiana...kochałem się w białym, ale ten przebił go o milion procent...

Pozdrawiam

Radku, zgubo jedna Ogolnie bardzo lubie japonskie ogrody, uwielbiam ten z ogrodu botanicznego w miescie Augsburg ( relacje z niego kiedys pokazywalam )



Moj nie bedzie japonski, chociaz bardzo mnie to kusilo, baaardzo.
Ten czarny mur, tez juz kocham Bialy byl do innego stylu, bardziej wloski, teraz...Hmmm, zobaczymy co wyjdzie Milo ze zajrzales

Ewa777 napisał(a)

Bardzo mi miło

Ewcia, ogród jak zawsze piękny i kolorowy.
Ale dziś bardziej zwróciłam uwagę na tą biała rózyczkę ?
Co to za pani ??
A te niebieskie, to szałwia ?/
Wiesz może co to za odmiana ??
Ja mam fioletową.Ale myślałam,żeby sobie dokupić niebieską.
U ciebie wyglada obłędnie

Było nas więcej...


Podziwialiśmy nie tylko rośliny, ale też piękne dodatki...

na pamiątkę

A to już łupy z "Klamociarni" od Katki z Mojej Bajki

Tumbergia

Aniu jesteś z niej zadowolona? Faktycznie jest obsypana kwieciem czy nie bardzo. Na wiosnę zastanawiałam się nad nią ale w końcu zrezygnowałam. Bałam się że w moich przeciągach niekoniecznie będzie jej dobrze.