O 13.15 poleciałam do warzywnika i naszykowałam transport dla mamy
wychodząc z założenia co się pożyczyło/zabrało trzeba oddać....wtedy moje u mnie będą zdrowo rosły
wyhodowane hortensje z patyków, jeżówki które notabene mam od mamy, rozchodniki - które ukorzeniłam z gałązek zeszłej jesieni - wszystkie sie przyjęły!!!!
zapakowałam, pojechałam odebrać chłopaków i na działkę u mamy
tam wsadzanie i wykopywanie roślin do mnie
dzielżany, floksy o zarabistym kolorze różu i najwazniejsze kwitnące później niż reszta - prawie wszystkie swoje na działce już wycięłam
i żurawki zielone kwitnąc na różowo - mam je przy bramie wjazdowej, ale moje to takie liliputy w porównaniu do tych co miała mama, a dodam że zabrałam jej 2 latat temu wszystkie a ona z jednej sztuki która została wyhodowała kilkanaście olbrzymów
już jakiś czas temu wpadłam na pomysl że na różowej zamiast ptasich łapek dam tam tą żurawkę
dodam że dzielżany wyższe ode mnie czyli mające z 170/180 nie weszły do bagażnika i moje biedne chłopaczki musiały jechać z nimi i z wyłażącymi pająkami z kwiatów
jechałam 120 tam gdzie można 70 - rozglądając się tylko czy 'nie ma nigdzie policji byle jak najszybciej dojechać' do domu - bo co chwilę miałam "mamoooooo pająąąąąąk!!!!!! starszy bił i mówił "ja nie chcę mordować pająków, ja chcę żeby żyły"...........młodszy "maoooooo pająk ja się strasznie boję, zatrzymaj samochód ja chcę wysiąść" hahahahaha i dojechałam godzina 17
Lista nie jest zamknięta, sosny i jabłonki biorę pod uwago do świdośliwy to dałabym sobie rękę uciąć że rośnie na zapuszczonej działce naprzeciwko, zastanawiałam się ostatnio co to za owoce. Szkoda że nie wiedziałam że można to jeść, teraz już nic nie zostało - szpaki opędzlowały
Jeżówki to ogrodowiskowy must have z tego co widzę Floksy mnie jeszcze nie porwały,zwłaszcza te fioletowe Generalnie fiolet dopuszczam głównie ze względu na kwiaty z kłosowymi kwiatostanami które mi się podobają a chyba są głównie fioletowe właśnie?
Dziękuję za propozycje.
Jolu, dziękuję za pochwały - należą się kwiatkom, że takie odporne i dzielne, dają sobie radę w trudnych warunkach
Nie bój się przesadzania róż! Można to robić jesienią, ale ja wolę na wiosnę, w kwietniu, gdy już zaczynają rosnąć. W tym roku co prawda jedna przechorowała takie przenosiny, ale nic dziwnego - wiosna była paskudna, sadziłam w błocie, więc pewnie trochę jej się korzonki przydusiły, jednak dała radę i teraz wypuszcza nowe pędy. Jeżeli więc masz dla swojej "staruszki" lepsze miejsce, w którym będzie szczęśliwsza, to śmiało!
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej
Doskonale cię rozumiem.Ojj, to faktycznie ciężko z tym czystym powietrzem mieliście.Dobrze,że i takie miejsce rodzice kupili..Na wodę można zawsze sobie gdzieś pojechać.
Wiem wiem, o tym smogu.Chyba cała Polska wie.Takie czasy.U nas na Lubelszczyźnie.A zawłaszcza w chełmskim powietrze czystsze, dużo lasów, pól,,,Ale tutaj więcej problemów z pracą,żeby ją mieć. Ściana wschodnia
Każdy ma swoje miejsce jest to dla niego i bliskich najpiękniejsze,Nawet bez jeziora
Jak X lat temu szukaliśmy działki,Dla nas mieszczuchów od urodzenia i dalej. To właśnie takiej szukaliśmy, nie daleko miasta, gdzie mieszkamy gdzieś na wsi, i żeby była blisko jakaś woda.I tak mam Swój Dębowy Las ( 20 km od miasta ) .I cisza, i łąki, i Lasy, i zalew.Fauny i flory też bogactwo.Miodzio
Floksy
A tu jeden taki koleus zdominował całą skrzyneczkę i wszystkie rośliny
Floksy po przycięciu już zapączkowane do kolejnego kwitnienia.
Lawenda wiem, że pasuje do róż, ale u mnie i tak zbyt dużo gatunków, więc z niejakim żalem różom już odpuściłam.
W sobotę bawiłam się w tetrisa (tak się nazywała ta gra, gdzie było tylko jedno wolne pole, i żeby ułożyć obrazek trzeba było przesunąć jeden koclek, żeby przesunąć drugi, żeby przesunąć trzeci...?).
Wyrzuciłam czyśćce z niepasującego im miejsca. Na to miejsce posadziłam kosaćce z południowej rabaty i caradonnę z przytarasowej.
Na miejsce po kosaćcach wsadziłam białe floksy.
Natychmiast uznałam, że to był błąd, bo nie pasują do białych (!) łubinów i przetacznikowca, które tam rosną. Pewnie je w przyszłym roku wyrzucę, bo nie mam już na nie innego miejsca. Przy okazji stwierdziłam też, że sadzenie (miesiąc temu) bordowych żurawek z białą rogownicą to był błąd, bo kontrast jest za duży i brzydko wygląda.
Następnie wyrzuciłam dwie piwonie i na ich miejsce wsadziłam berberysa i rozchodniki, które zabrałam z tarasowej od lawend. Ładnie wyglądają, razem, ale nie wiem, czy za dwa lata nie będę ich stamtąd zabierać, bo mogą mieć za mało słońca. Zobaczymy.
Na tarasową, w miejsce po rozchodnikach przesadziłam szałwię compact deep blue. Przynajmniej mam nadzieję, że to ta odmiana, bo wygląda zupełnie inaczej, niż te egzemplarze, które już tam rosną - tamte mają strasznie wielkie liście.
Przy okazji przesadziłam jeszcze irgę spod jednego świerka pod drugi. Przez cały rok koło kominka nie urosła ani o centymetr, a w tym czasie irga pod świerkiem przy kwaśnej zrobiła się trzy razy taka jak była. No to posadziłam je razem.
W te wszystkie przesadzania musicie na razie uwierzyć na słowo, bo eM zabrał aparat i nie miałam czym obfocić
W każdym razie wniosek jest jeden: fijoł ogrodowy trwa u mnie w najlepsze i nie zapowiada się, żeby się skończył. Mąż zapowiada, że jeszcze trochę i będzie mnie leczył.
W deszczu sobie spaceruję u Ciebie...jeszcze nie widziałam drugiej strony w Twojego ogrodu...rabaty bylinowe dopracowane...floksy w górnej części ogrodu u mnie też już przekwitły.
Piękny kominek, ścieżka i taras....jest harmonia i spójność.
Część koło hortensji
floksy przekwitły, został jeszcze jeden biały.......róże kwitną drugi raz, ale dalej jakieś takie niskie, jeżówki przekwitają ale mają jeszcze kilka nowych kwiatów
Witaj ależ dobra wszelakiego w Twoim ogrodzie i wszystko kwitnie i rozrasta się pięknie.
Piękna kolekcja floksów lubię je bardzo, mam porozsadzane po całym ogrodzie i choć nie zawsze mi pasują kolorystycznie (choć ja raczej nie kolorystyczna ) to nie potrafię z nich zrezygnować. Powojniki też masz imponujące ja coś nie mam do nich ręki niby mam kilka sztuk ale kwitną tak sobie.
Roślin sentymentalnych to jest u mnie nawet sporo już wcześnie wspomniane floksy, śmierdziuch, które rok rocznie sama wysiewam i sadzę, cynie, lwie paszczki, niestety w tym roku z wysiewanych nic nie wyszło a sadzonki jakoś na placu przegapiłam.
Róże staruszkę, która rośnie w najmniej pożądanym miejscu ale, że ładna i kwitnie cały sezon to boję się jej przesadzać żeby jej nie stracić. Choć w tym sezonie po zimie to już myślałam że po niej cały wielki krzak przemarzł i musiałam obciąć praktycznie do zera a jednak wola życia w niej była i odrodziła się na nowo
Pozdrawiam już prawie jesiennie
Dziękuję Długo marzyłam o białym ganeczku i firankach - jak to sam napisałeś: "marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia", więc na pewno uda się i Tobie! Chociaż ja doświadczam czasami także spełniania się marzeń w najmniej oczekiwanych momentach - takie prezenty od życia
Dorcia Przychodzę z rewizytą Twój ogród za każdym razem kiedy przeglądam zdjęcia bardzo mi się podoba Jest taki klimatyczny Altanka z zasłonami-Cudo (chciałbym taką)
Gosia, tam przy borowkach nie skonczylam, ale jeszcze troche wypielilam i wylozylam wszystko tekturą
Posadzilam i swiecznice i floksy i rozchodniki...
Koszenie trawy najwiecej czasu zajmuje przez te zakamarki
nawet nie zdazylam podkaszarką bo sie ciemno juz robilo
ale zrobilam z grubsza to co bylo w planach
Wiem ze z ostem ciezko...bardzo, trzeba starac sie wyrywac caly korzen
Pełnia lata w Czubajkowym rozleniwia I nie żal mi tego lenistwa, bo zaraz przyjdzie wrzesień, zaczną się jesienne prace, dzień krótszy i następne błogie lenistwo w ciepłym słoneczku dopiero za rok
Floksy nadal słodko pachną, rabatka przy ganku wypełnia się stopniowo ...