Basiu dobrze jest się wygadać, nawet jeśli nie jesteśmy w stanie nic pomóc to chociaż wiesz że masz nasze wsparcie. Wprawdzie tylko wirtualne ale lepsze to niż nic.
Twoje kwiatuchy dają czadu.
Napisz mi adres na priv to wyślę ci nasionka orlików bo już ładnie wyschły.
tak sobie myślę jak to jest,że czasami jak dowiadujemy się o czyjejś chorobie to godzimy sie taką sytuacją i tylko wspólczujemy
a innym razem może być podobna sytuacja ale inny czlowiek i nie zawsze bliska osoba ....ale coś się w nas buntuje ,uwążamy to za wielką niesprawiedliwość i tak trudno się wyedy pogodzić z losem...
Iza ryjesz jak nornica ---widziałam...U nas po rannej nawałnicy teraz upał w tej chwili jeszcze 32 st
Taakiej burzy to już dawno nie bylo ...aż miałam stracha
a w tych cyniach to się zakochałam...Ladniejsze od jeżówk