Ogród warzywno-jagodnikowy ma ok.300m2. Połozony jest na zachodnim krańcu działki, w najniżej położonym terenie, pod nim przebiega drenaż okolicznych pól. Mam na nim kompostownik (na razie jedną komorę, w tym roku dorobimy drugą) i już niedługo stanie tam jeszcze szklarenka. Oprócz warzyw i jagodnika mają się tam znaleźć kwiaty na bukiety.
Przed nim chciałam posadzić mały sad z około 6 drzew: śliwa, grusza, jabłoń, czereśnia, morela.
Podejrzewam że minimum to 30cm ziemi.
Co do tego jakie gałęzie - nie wiem, nie wypowiadam się.
A co do siatki to w mojej opini potrzebna , wręcz konieczna. Gałęzie się rozłożą i nie będzie nic co będzie chroniło przed kretami.
Witam wszystkich - to mój pierwszy post więc witam serdecznie! Z lekką tremą ale spróbuję włączyć się do tego wątku... Przeczytałam wątek - cały, dokładnie - dotyczący uprawy warzyw w skrzyniach, skrzynie prawie gotowe, jutro będą malowane i izolowane folią więc pora zadać pytanie, na które nie znalazłam odpowiedzi i będę bardzo wdzięczna za informację.
Jak grubą (głęboką) warstwę ziemi powinnam mieć w skrzyniach? Skrzynie mają 50 cm wysokości (na trawie, na której stoją jest "podmurówka" z cegieł 10cm i deski 40 cm.) Na ich dno mam gałęzie (prześwietlane jabłonki, chyba nadają się?), trochę kompostu ( chociaż chyba nie do końca jest to kompost, to po prostu skoszona w zeszłym roku trawa, rzucona na "kupę" i taka mokra po zimie tak sobie leży - czy nadaje się? ). Dodam, że kompostownik prawdziwy w budowie również . Mam też siano i liście - bardzo proszę napiszcie ile czego dać pod właściwą warstwę ziemi, mam niezłą, z dawnego "gnojownika" po stajni ( trociny i koński nawóz), które leżały sobie 3 lata. Aha, i jeszcze jedno, czy siatka na spodzie jest niezbędna jeżeli dam sporo gałązek? Krety chyba przez to nie przejdą? Z góry dziękuję za wskazówki. Pozdrawiam
Reniu, muszę pomyśleć bo już mi jedna tuja wyleciała z powodu ubiegłorocznych upałów. Na razie zostawię, a jak uporam się z resztą pilnych rabatek to wtedy rzucę temat i będziemy myśleć
Ja posadziłabym coś wyższego w miejsce tych kulek ... bardzo podoba mi się żywopłot z cisa lub grabowy Nie wychodzi drogo a urośnie na tyle wysoko, ze zasłoni kompostownik
Kasiu, moje stokroty też tydzień wytrzymują w domu i kompostownik. Przy zakupie tych do ogrodu kupilam kilka więcej i trzymam je w garażu aby mieć cały czas na wymianę w domu
Ewka, myłam tydzień temu
Ola, u nas w ogrodniczych też jeszcze nic nie ma. Te wiesz skąd mam
Myślę, że jeszcze trochę, kilka dni ciepła i szkółki czy sklepy ogrodnicze ruszą.
Iwona, będzie mi bardzo miło!
Irenko, też mam taką nadzieję bo słońca bardzo brakuje.
Hej Reniu, tak chciałam zakryć ten kompostownik. Najbardziej zależało mi żeby nie było go widać z tarasu.
Na kompostownik wspina się milin a z drugiej strony rośnie przy nim forsycja. Chciałam aby te płyty betonowe przysłoniły te tujki w półkolu. Zobaczymy jak przyjdzie wiosna i się zazieleni. Reniu może masz jakiś inny pomysł?
Gosia, u mnie może tego nie widać na zdjęciach, ale spadek jest naprawdę spory. Dolne skrzynie są wypoziomowane, ale od góry są niemal wkopane w ziemię, a od dołu stoją w powietrzu. Na dwóch metrach będzie z 50 cm spadku. Stolarz musi jeszcze jedną deskę dociąć od dołu, już dziś sobie pomierzył. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ale mnie się skrzynie od zawsze podobały, no i chciałam je mieć Może u siebie też wciśniesz...
A wypełniała będę na dole grube gałęzie, potem trawy z cięcia tegorocznego, potem cały mój kompostownik tam wpakuje. Mam jeszcze przekompostowany obornik, ale dojrzałego kompostu nie mam, więc będziemy musieli trochę dobrej ziemi dokupić.
Myślałam o żywopłocie z cisa niskim tylko chodzi mi o koszt tam będzie z 50 metrów plus minus. A warzywnik chce trochę zakryć bo jakos mi się nie chce w te skrzynie bawić (przynajmniej na razie) i cvhciałabym takie bardziej gospodarcze miejsce mieć gdzieś na kompostownik i odpady.
Z tym ograniczeniem chwastów racja - dało mi do myślenia.
Jola skrzynie bardzo fajne. Mnie kusi, żeby mi M zrobił już na ten sezon. I też mam lekki spadek w warzywniaku, więc coś trzeba będzie wymyślić. Ale zobaczymy co da się zrobić, bo planów mnóstwo (kompostownik, dokończenie donicy na balkon, chciałam nowe meble z palet) a czasu na realizację bardzo mało...
Edyta kompostownik z palet, wymiar standardowych palet.
Od razu Ci mówię, że jest to strasznie pożyteczna "budowla ogrodowa". Masz święty spokój z odpadkami ogrodowymi i wielką frajdę z własnego kompostu. Nie wspominając o korzyściach dla roślin
Edit: jak teraz na niego patrzę (znaczy na kompostownik) to żałuję,
że nie znałam wcześniej szarego remmersa..
Jola, skrzynie super się prezentują, przy takim ukształtowaniu terenu trzeba się nakombinować.
A ja dojrzałam jeszcze kompostownik na dwie komory, czy zbiliście z desek czy on jest z palet?
Jakie ma wymiary?
Ja mam stare deski do wykorzystania na ten cel, właśnie rozeznaję temat wymiarów, żeby prawidłowo go zrobić.
Jeszcze raz witam bardzo serdecznie. Wygląda na to że połknąłem bakcyla ogrodnictwa. Praca jaka mnie czeka w najbliższej przyszłości to założenie poprawnego trawnika, utworzenie rabat, poszerzenie kontrolowanego obszaru zielonego na dokupionej działce, itp. itd., dużo by można wymieniać. W związku z duża ilością mchu na trawniku będę starał się go pozbyć w najbliższym możliwym wiosennym czasie. Zakupiłem już tlenek żelaza a także ręczny sprzęt do wertykulacji itp. i moje pytanie jest następujące:
Czy można wrzucać mech do kompostownika w wersji żywej lub też spalonej przez tlenek?
Dodam że w jesieni zbudowaliśmy kompostownik z ogrodzenia betonowego. Jak na razie jest jednokomorowy z prowizorycznym zadaszeniem ale czytając o kompostowaniu czym prędzej musze go przerzucić i może wydzielić w nim 2 komory.Jest w cieniu.
Mirela ma racje musisz zacząć od wytyczenia rabat i ogólnego planu, gdzie mają być elementy ogrodowej architektury (kompostownik, drewutnia, składzik na narzędzia, ognisko, plac zabaw itd... ) każdy układa według swoich potrzeb
Dzięki, Aniu!
No ja właśnie niczym nie okrywałam, ostatni raz oglądałam ją 14 lutego i liście były piękne, zielone, stojące, aż byłam zdziwiona. Ale od tamtego czasu topniejące śniegi i deszcze na przemian i teraz nie wiem, jak wygląda.
Dziś sprawdzę. Ale dobra wiadomość, że jakby co, to ona spokojnie odbija
Jeszcze tu napiszę.
Przykrywanie trytomy w taką ciepłą zimę (czy to wogle była zima???) powoduje tylko gnicie. Przykrycie z gałęzi, liści i takich tam powoduje, że robimy kompostownik. Przykrywa się na mrozy.
Zgniłe liście w trytomie, te najdłuższe można wyrwać (powinne same łatwo odchodzić), resztę liści przyciąć ale nie na krótko, bo w środku są nowe liście (liście jakby w liściach), jak je utniemy to załatwimy trytomę. Trytoma to kłącze i odbije z bulwy, ale musi mieć zalążki liściowe.
Swojej trytomy nie przykrywałam a i tak liście jak zgniłe.. ale będzie żyć. Czekam, aż się ociepli, bo jeszcze co chwila pada śnieg.
Sprawdzam kiedy ja swoje przycinałam, wiec tak ok. połowy marca.
To cytat z mojej rozmowy z Anią Monte z 2014 roku..
Tak wyglądają po uskubaniu/cięciu..lepszego foto nie mam. W tym roku będą jeszcze niżej bo są jeszcze gorsze.. i chyba podleję czymś na grzyba profilaktycznie. Jak nowe liście urosły to te brzydkie wyskubałam wszystkie..
I w czerwcu były już takie Nowe liście są krótsze, stare rosły do 80cm. Wiec nawet dobrze, że stare liście się wywala. Obok widać niższą odmianę (tę ma Iwona), ona dopiero startuje, bo byłą przesadzana wiosną.
Małgosia sorki, że u Ciebie, ale tu wszyscy zainteresowania trytomamy zaglądają