A tymczasem trochę wczorajszych fotek... miały być wieczorem ale net zastrajkował
Szałwia na pierwszy ogień - zaraz stanie tu basen i do końca wakacji rabata nie będzie widoczna w całej okazałości... a szkoda bo w tym roku bardzo przybrała na masie (czego nie powiem o Evergoldach paskudach jednych )
Potrzebuję Waszej porady, coś niedobrego stało się z moimi doorenbosami.
Dużo gałązek nie wykształciło listków w tym roku, część z nich jest sucha, część żywa. Dodatkowo na jednej z brzóz już wykształcone zaczynają żółknąć. Kilkuletnie brzozy były wsadzone w kwietniu zeszłego roku, trochę chorowały, listki były malutkie. Czy może mieć znaczenie, że są zalewane przez zraszacze? Czy mogę się spodziewać, że gałązki które nie wykształciły listków (pąki były) będą usychać? Mariusz
Witam serdecznie ! Możesz zdradzić co to masz posadzone przed diabolo. U mnie tez ta pęcherznica w rzędzie i dumam co przed nią posadzić. Ale gęęęęsto u Ciebie. Fajne nietypowe połączenia tu widzę. Pewnie równie oryginalna jest włascicielka tego ogrodu
Iwonko, z owoców też robię, a jakże. Trzeba korzystać z darów natury na maksa.
A dodajesz do soku z kwiatów sok z cytryny lub kwasek? Wtedy smak nabiera charakterku i jest wyśmienity.
W ubiegłym roku jadąc trasą na Olkusz podziwiałam przy drodze wielkie połacie cykorii z dziką marchwią i jakimiś żółtymi kwiatuszkami łąkowymi. Bajeczne zestawienie. I myślałam wtedy o tym, że cykoria do naturalnych kwiatowych łączek jest idealna.
Mój chaber lilii nie dorównuje. To dopiero niespodzianka!
Z różanki.
Roślinki są w dobrych rękach, to co mają nie rosnąć.
Ja jak matka, znam swoje maleństwa od ziarenka
Firletka chalcedońska Ci się spodobała.
I białą też mam. A różowa na szczęście też się znalazła (czyli nie padła ofiara zimy, czego się obawiałam), ale nie zrobiłam jej zdjęcia.
Z mniszka jeszcze mam zapasy. Hmmm nigdy nie suszyłam kwiatów bzu.
A herbatki z lipy piłam w dzieciństwie. Sąsiad miał ogromną lipę przed domem. Ach jak pachniało...