Witam, miałem okazje w tamtym roku robić trawnik u siebie na ziemi gliniastej.
Która po opadach wyglądała tak:
Podzielę się z własnymi doświadczeniami
Trwanik zacząłem robić w sierpniu 2017r zajeło mi to wszystko ok 10 dni po pracy.
Nie jest to opcja dla osób chcących mieć idealny trawnik.
Nie używałem żadnego środka odchwaszczającego typu rundup i inne.
Stwierdziłem ze nie będę wyjaławiał ziemi a koncepcja była trawnika kwiecistego- polnego.
Zrobiłem tak
użyłem łopaty i wstępnie wywiozłem część ziemi. później użyłem glebowgryzarki, uzupełniłem i wyrównałem teren.
Ciężka fizyczna robota z taczką w roli głównej.
Na to poszły dwie przyczepy czarnoziemu, który rozprowadzałem za pomocą palety i specjalnie skonstruowanej "brony" z szerokiej deski poziomy sprawdzałem za pomocą łaty murarskiej
oczywiście ubiłem wałem z wodą. Czarnoziemu poszło ok 5cm
Na to poszła mieszanka trawy z mikrokoniczyną Vivum. Którą przykryłem torfem odkwaszonym.
Po kilku dniach podlewania Zaczęło coś wychodzić.
Tak wyglądała pod koniec października ( jak już skończyłem rabaty)
Przezimowała bardzo dobrze, Na wiosnę wygrabiłem tylko przesuszoną trawę i obecnie
wygląda tak
w paru miejscach zrobiłem dosiewki, bo moje kociambry zrobiły sobie punkt wc.
woda nie stoi ładnie wsiąka.
Uważam ze pomysł z przykrywaniem torfem ziaren trawy jest genialny, w sierpniu nie wysychało zupełni i trzymało wilgoć.
Pozdrawiam