Toszko, dziękuję
Czyli nie mieszać, tylko rozłożyć po wierzchu...
A ja już przeryłam raz wszystko, żeby te paskudne konwalie powyciągać
Korzenie borówek były płytko, gęste, cienkie, splątane, wręcz jak zbity filc.I nawet taki trochę leśny zapach się przy nich unosił. Trochę podnosiłam takie jakby płachty i wykopywałam ze spodu, z twardej gliny kłącza konwalii. Na pewno coś jeszcze tam zostało... Mam nadzieję, że mi te krzaczki nie padną...
A o zakwasie też czytałam, w zeszłym roku im jedną dawkę zapodałam - z 1 kg mąki. Pewnie za mało było... Zaraz nastawiam.
Nie mam kompostu z liści, wszędzie mam jak nie parcha, to kędzierzawość, albo mączniaka... Więc kompost mam tylko taki ze wszystkiego...