No tak, tylko mój M chyba by nie umiał się zabrać za to. Do wszelkich spraw murarsko- brukarskich ma dwie lewe ręce. Muszę porozmawiać z synem sąsiadki. Pracuje w branży, może coś doradzi.
Wydzielilibyśmy podjazd krawężnikiem. Sam pomysł mi się podoba.
Teraz i tak tylko debatować można. Aby do wiosny.
U was też tak wieje?
Aż blacha na dachu dudni.
I co chwilę pada.
Wyskoczyłam między kroplami deszczu na chwilę do ogrodu, posadziłam hiacynty i tulipany z wyprzedaży.
Zostały na jutro drobnocebulowe.
Ziemia miękka, jak masło. W dołki powkładałam trochę kompostu za radą Tess i Toszki.