Zaznaczyłam kształt warzywnika w terenie i jest całkiem dobrze. Obawiałam się czy będzie wystarczająco miejsca na to przejście obok skrzyń, ale od krawędzi skrzyni do pnia magnolii jest 2,6 m, to wystarczy. Tak na upartego mogłabym skrzynie poprzesuwać nawet o 40-50cm w prawo, w stronę magnolii właśnie - gdyby to było do czegoś potrzebne.
Idę wypić kawkę dla rozgrzania i wkleję zdjęcia.
-------------------------
edit
widok od ogrodzenia frontowego (to zielone po prawej to podrasowana magnolia):
od tarasu
i miejsce przeznaczone na skrzynie widziane nieco z oddali:
Denerwuje mnie ta wielka nudna płaszczyzna ściany domu. Teraz w ogóle wygląda obskurnie (na temat faceta od ociepleń powinno paść sporo niecenzuralnych słów, ale w tym momencie i tak to nic nie zmienia, a szkoda moich nerwów), ale w przyszłym roku dokańczamy elewację i ściana będzie wytynkowana, w ciepłej bieli.
Dobrze by było tą płaszczyznę przełamać roślinami. Rozważam w związku z tym jeszcze większe odsunięcie skrzyń od ściany, może wtedy zmieściłabym przy ścianie jakieś "cosie"?
Tylko co? Na szerokość miejsca będzie max 120cm, z czego 70cm przy samej ścianie to strefa suszy.
Bo nawet pnącza biorę pod uwagę, ale nie wiem, co wytrzyma na południowej ścianie, ie będzie zbyt ekspansywne, a najlepiej da radę wspinać się po tynku. Tylko winobluszcz trójklapowy przychodzi mi do głowy, ale obawiam się przemarzania pędów. Mocno u mnie wieje zimą.