Kamisia, macham również Pogoda.. szczerze, to ostatnio nawet jej nie zauważam. Dni takie krótkie, że jak wracam z prac różnych, to już ciemno jest Dobrze, że dziś w miarę ładnie było. Korzystając z wolnego dnia wycięłam przekwitłe jeżówki, dzięki czemu odsłoniły się świerki i rh. RH chyba się wreszcie u mnie zadomowiły, mają dosyć mocno zielony kolor i sporo pąków. Zobaczymy co będzie na wiosnę
Piękne masz te dekoracje a te domki też sama robiłas z Łukaszem? też coraz bardziej myśle by pierwszy w życiu wianek zrobić albo inne dekoracje tylko ja nie mam takich zdolności. W ogrodzie tyle materału jest do wykorzystania. Umiesz wianki robić, robiłas już? Pozdrawiam No i gratuluje pomysłow i realizacji, też bym się cieszyła jak dziecko Buziaki Ula
U mnie też Dorotko rozwleczone w czasie ale kolory były i jeszcze są piękne. Też nierówno, niektóre już dawno są gołe a na krzewuszkach jeszcze zielone i kwitną
Ile osób tyle sposobów Można nasiona zebrać i wysiać wczesną wiosną, można sadzonkę wierzchołkową zrobić, można małe sadzonki przełożyć do doniczek i przechować w piwnicy, a można po prostu nic nie robić i spokojnie poczekać aż się sama wysieje Ja póki co wybrałam właśnie ten ostatni sposób Ale jeszcze coś podziałam
No gorzej, pociełam się i jak duza trawa to cięzko objąc ale dałam rade
Teraz mam smietnisko z liści po wietrze na nowo no w koncu jesienA ile jeszcze lisci na drzewach
W związku z tym że mnie ostatno miskanty Variegatusy wner...ły to z częścią pożegnałam się ostatecznie ale wykopanie ich było nie lada sztuką jeden taki delikwent miał z 60 cm średnicy i ponad 30 kg wagi
Dochodzi połowa listopada, aura nie rozpieszcza, raz cieplej raz lodowato i smętnie...
Dziś przy Święcie było trochę lepiej, na przemian świeciło słonko i wiał wiatr goniący ciemne chmury na niebie. W ogrodzie jeszcze dosyć kolorowo. Po tygodniowej nieobecności odkryłam, że kwitną nadal chryzantemy, niezmordowana szałwia trójbarwna i resztkami gonią róże. Swój pokaz kolorów zakończyły nieodwołalnie marcinki
Położyliśmy dzisiaj warzywny do snu. Udało mi się w końcu przekopać rabaty pod pomidory i papryki z obornikiem. Powinny być zadowolone w przyszłym roku Maciek rozrywając worki, pchał mi to "cudo" pod nochal, bo twierdził, że nie jestem prawdziwym ogrodnikiem, bo nie chcę powąchać Ładnie przekompostowany, z lekkim aromatem , nie to co wylane na kompostownik gnojówki z wrotyczu i pokrzywy...
Udało się wyczyścić drugą komorę kompostownika, bo w pierwszej nic już się nie zmieści. Na wiosnę kompostowniki przenosimy i robimy więcej komór.
Maliny wycięte, a rabata na kwiat cięty wyczyszczona. Borówki wciąż pięknie przebarwione. Nie zebrałam żurawiny...