Matko, ja nie mogę wchodzić na żadne wątki, bo mi się chciejstwa włączają
A ja na odwyku jestem.
Róża Cutie Pie... Maleńka, w sam raz do mojego małego ogrodu...
A kysz!
Tak Marysiu, na fb już o tym trąbili. Ale póki co można jeszcze kupić w małych opakowaniach.
I pewnie nadal będzie można kupić, tylko w dużych opakowaniach.
No, slabszy to mało powiedziane. Predtem działał systemowo, a teraz "oblepia szkodniki".
Taki jest opis działania Polysectu:
"Środek o działaniu powierzchniowym, zawiera olej rzepakowy oraz naturalne pyretryny.
Olej rzepakowy działa w sposób fizyczny poprzez utworzenie cienkiej warstwy oleju na ciele szkodnika, uniemożliwiając mu oddychanie.
Pyretryny są ekstraktem z kwiatów roślin rodzaju Chrysanthemum, o wysokiej aktywności owadobójczej, dają szybki efekt i skuteczny efekt ochrony przed szkodnikami. Rezultaty działania środka są widoczne już po 24 godzinach od zastosowania.
Skład: olej rzepakowy (tłuszcz pochodzenia naturalnego) - 700g/l (76,1%).
Pyretryny (związek z grupy naturalnych pyretryn) - 7g/l (0,76%).
Olej rzepakowy działa fizycznie, tworząc cienką warstwę oleju na ciele szkodnika, co uniemożliwia mu oddychanie.
Pyretryny to ekstrakt z kwiatów roślin z rodzaju Chrysanthemum, charakteryzujący się wysoką aktywnością owadobójczą, zapewniający szybkie i skuteczne efekty ochrony przed szkodnikami. Działają one kontaktowo, paraliżując insekty i zaburzając ich układ immunologiczny."
A Mospilan dla profesjonalistów już tylko, czyli będzie sprzedawany w wielkich opakowaniach apewne.
Opryskałam Mospilanem.
Mazan zaakceptował, kazał za 3 tygodnie powtórzyć (bo może być już wówczas następne pokolenie).
ale na ile okaże się to skuteczne, okaże się - wg słów Mazana - wiosną.
Przy okazji - Polysect nie posiada już tej samej substancji czynnej, co wcześniej. Teraz zawiera jakis olej działa powierzchniowo! Ten w opakowaniach do robienia samodzielnie roztworu. Ten w spraju działa podobno po staremu, nie sprawdzałam. Ale jak opryskać tym duże drzewo?
Ula, ale właśnie chodzi o to, żeby w budżecie państwa zaplanować środki w ramach tzw. funduszy celowych. Dla podmiotów które będą realizować te działania przeciwpowodziowe. Tak jak w ostatnich latach funkcjonował np. Samorządowy fundusz budowy drog. W mojej rodzinnej gminie wybudowano w ten sposób naprawdę wiele km dróg. Oczywiście potrzebne będą dużo większe środki, ale trzeba to zrobić. Tyle ludzkiego nieszczęścia, które widzę teraz, nie powinno się już nigdy powtórzyć.
Trudno sięgać do budżetu państwa na poziomie gminy. Jeśli teraz ludzie nie zaczną kuć sprawy w gminie pòki się o mówi klęskach i kosztach to nic nie będzie. To na głowie Wojta jest znaleźć środki. Przecież nie piszemy o problemie raz na 10 czy 15 lat tylko corocznych,powtarzających się szkodach. Wiem, że łatwo się pisze, a trudniej nacisnąć sprawę kiedy mowią nie. Ale liczmy na to że będą w gminach konta na takie właśnie sprawy, które nie da się ogarnąć w pojedynkę. Mam odczucie, że nie ma lepszego czasu niż te nadchodzące lata żeby walczyć o takie rzeczy. Chyba że po powodzi ucichnie temat odbudowy wałów, budowy zbiorników itp.
A tak z innej części świata, oglądałam symulacje komputerową jak woda zaleje Neapol przy wybuchu podwodnego wulkanu. Czas na ewakuację wszystkimi drogami 20min. Realne uratować ludzi ? Wiedzą i co roku zbierają się na debatę.
Przepraszam Sylwia, że my tak pobocznie gościnnie gadamy. Już się nie będę odzywać w tych tematach. Chciałam dać Ci nadzieję na ruszenie trudnych spraw a bardzo ważnych dla Waszego regionu. Lecę do pracy....
No to może ktoś w końcu dostrzeże, że mniej kosztuje zapobieganie powodzi niż usuwanie jej skutków. i znajdą się środki w budżecie państwa na finansowanie tego typu inwestycji
No fakt, zapomniałam o wiośnie Ale z trawami tlko wiosną jest robota. Potem są bezobsługowe przez cały rok.
No właśnie u mnie limki i Magical Candle się powykładały. Zamierzam w pryszłym roku przyciąć je wyżej. Może jak będą miały więcej pędów to kwiaty będą mniejsze i przez to mniej ciężkie.
Tess, cmok!!! Trawy teraz mnie zachwycają ale jak pomyślę o tej stercie suchego co trzeba będzie wiosną ściąć i zutylizować to już mnie kręgosłup boli…
Ta trawka przycięta to raureif. Miał brzydkie suche końce więc ciachnęłam . A hortka to Silver Dollar. Ale nie wszystkie mam takie zwarte. Za to Limki wszystkie powykładane. Machnęłam już na to ręką.
wow! Pięknie, jednak trawy umiejętnie posadzone robią dobrą robotę.
A o to trawka na ty zdjęciu przycięta? ta przed hortensją. i jaka to hortensja, taka zwarta? Moje wielkie rosną, ale po deszczach jak kapcie leżą, muszę podpierać.