Patrząc na Twoje rabatki wierzę ,że sama coś pięknego wymyślisz
Ta rabata jest super
A co do berberysów - ,już pisałam u mnie ,że znawca nie jestem ,bo moje to nowe nabytki ....ale te Twoje to chyba nie electry ......hmm ....nie wiem sama
czytam ,że mało czasowa jesteś . .....ja od poniedziałku też już niestety nie będę mieć tyle czasu co teraz .... ech ....szkoda ... ale pracować trzeba
Bogusiu. na deptaku tuż przed wejściem na ryneczek od Lwowskiej prawie na przeciw tego rybnego sklepu .
Może i jutro będzie ?
Miał kilkanaście pudeł z różnymi liliami.Tak na kostce poustawiane .
Cebule duże. Cena bardzo niska.
Rano będę tamtędy szła.Jak coś to mogę albo ci dać znać.Albo kupić ??
Jak tak, to ile ??
tuja Whipcord.Dosyć szybko przyrasta.Mam chyba go 3 lub 4 lata.
Połączyć Oudolfa i Anglię, czyli do zestawu Oudolfa dołożyć to czego on nie sadzi, czyli marcinki, dalie, cebulowe,piwonie, liliowce, żeby cały sezon się coś działo.Tylko szałwii kolorowej nie da rady, a są takie cudowne te odmiany. Dasz radę, tyle tych rabat widziałaś. Ku inpiracji wczesna jesień.
Zapomniałam się pochwalić, bo i nie bardzo było czym, ale przesadziłam ze 3 tygodnie temu moje całe 2 ciemierniki, z przekonaniem, że je niestety wykańczam...
A dziś ...
To p[rawda, piękne zmieniające się te klucze żurawi.Cieszy taki widok,że człowiek może sobie na nie popatrzeć i posłuchać.Ale już nie to,że odlatują.
Dziękuję za miłe słowa.Jeszce wszędzie jesień ma swój ładny urok
Jolus, świetny ten kąt Twojego ogrodu
Te graby to fastigaty?
I zupełnie nie wiem, jak Ty to robisz - tyle gatunków, drzewa, trawy przeróżniaste, hortki - a wszystko takie uporządkowane...
Zachwycam się Twoim ogrodem o każdej porze roku
Czytasz całość?Zanudzisz się...ogródek się zmienia,ciągle coś kombinuję,żeby mieć jak najmniej pracy...bo sił już zaczyna brakować..Masz rację,zawsze nas gdzieś ciągnie i brakuje czasu na przyjemności.
To prawda, mi zawsze jest żal tych kolorowych kwitnień,tych pięknych różnych roślin, jak przekwitają.
Ech, a jeszcze tak nie dawno kwitły lilie, liliowce,itp.
I ja jakoś rozchodniki polubiłam.Dlatego chcę ich kilka jeszcze dokupić.A przez zimę wymyślę, co i jak posadzić.
Dziękuję,
U mnie jeden dzień był z deszczem, jakiś pomżyło.Ale pochmurno.Wczoraj słonko trochę próbowało.Ale dzisiaj to już więcej z chmurkami się po niebie ganiało.Nawet niebieskie niebo było widoczne
Ja też mam nadzieję,że jeszcze słonko ładnie poświeci.
Dzisiaj dzień okazał się przyjazny dla mnie. Rano prognoza pokazywała opady i wiatry dość silne, ale na obrazkach sie skończyło. Wylądowałam jeszcze w ogrodzie. Zawsze jest co robić. Kompostownik już prawie pełny, i już niewiele do niego dosypię. Może jeszcze resztkę liści.
Azalie już liście mają na ziemi, i borówka prawie tez bezlistna. Co nie uleciało z wiatrem leży na ziemi. Ze sprzątaniem tego wstrzymam się jeszcze tydzień.
Moją rozplenicę zaplotłam w kulkę. Niech tak trwa do wiosny. Róże ogołocone z liści, i tez im tylko kopczyki zafunduję bliżej zimy.
Znowu awatorek zmieniłaś ......
ławeczki i stół zabrane z przedniego tarasu
Żwirek jest fajny wizualnie ,ale robota w nim to masakra ( przede wszystkim dosadzanie i zmienianie
Ja właśnie się zastanawiam czy nie zlikwidować trawnika z boku domu - pomiędzy przedogródkiem ,a skalniakiem
( i tak jest brzydki przy goniącym wilku )
Myśle czy by nie zrobic na całości rabaty żwirowej i tylko jakąś ścieżkę tam wymyślić na przejazd z kosiarka i taczkami
I tak na wiosnę chce tam zmieniać .... bo cisy chcę pociągnąć przez cały bok ......
Na tej drugiej fotce widać od przedogródka w stronę brzozowej i te cisy są kawałek przy przedogródku ,później przerwa i od brzozowej ..... chce to zmienić .....tylko ,ze już chyba za późno ,żeby hortki i trawy przesadzać muszę do wiosny czekać ....jutro jedynie wkopię cisy w tym kawałku pod skarpą z rodkami
Ps .inversy już tam nie ma
Edit .... jak Ci za pusto ,to faktycznie bylinami zrobisz busz ja lubię busz
Derenie mają pięknie wybarwione gałązki. Moje nieudolne zdjęcia tego nie pokazały. Nie pryskałam na grzyba. Bo bojam się ciągle chemii. Na użycie Mazanowych mikstur (a na nie się zasadzałam w tym roku) nie było szans, bo na działce byłam sporadycznie.
Brzozy mam plamiaste , choć i tak lepiej to wyglada niż w zeszłym roku. Znów pozbieram i spalę liście. Może od wiosny uda mi się w miarę ekologicznie zapobiegać? Nie wiem.
Te marcinki nie są wysokie. Jakieś 50- 60 cm. Te które zacytowała Gabriela trochę wyższe.