Małgosiu, do przeprowadzki wysokich astrów dojrzewałam dwa lata, zwolniło się miejsce po wykopanych pęcherznicach. Niskie upycham na rabatach.
Masz rację, magiczny kolor był cudny i ciepły. I jeszcze coś: po raz pierwszy czułam zapach liści grujecznika!
Ogarniałam rabatę pod brzozami i coś mi nie dawało spokoju, jakiś zapach... myślałam, że sąsiad ciasto piecze, ale przecież go nie ma, z drugiej strony za daleko, bym wanilię rozpoznała, szukam.. i zong! to grujecznik

Pognałam do niego i zostałam z nosem w liściach


Było pięknie i warto czekać na taki zapach i takie momenty ogrodniczkowania
latem
Makkasiu, szkoda, że ten miedziany moment trwał tak krótko

dzisiejsza