Znowu niedomagam zdrowotnie....kaszlę tak że moi sąsiedzi chyba spadają u siebie z łóżka jak mnie w nocy złapie atak ....biorę leki, robię inhalacje, nawadniające powietrze w domu ( robię codziennie pranie i już wszystko poparłam z kocami włącznie

)
A poza tym w trakcie ostatniego w październiku zbierania liści ( chyba!?) wprowadzili się do mnie nowi lokatorzy.....mam myszy!!!!
Brrr!
Podjęłam walkę za pomocą zwykłych łapek ale póki co przegrywam...
Może i dobrze bo aż się boję co bym zrobiła z taką złapaną w łapkę i roztrzaskaną myszą....chyba wyrzuciłbym razem z tą łapką....brrr
Nie wiem ile ich jest, mam nadzieję że jedna. Czekam na dostawę takiej żywołapki, powinna dojść do mnie przesyłką w poniedziałek. Przez tą chorobę nie mogłam się ruszyć i zamówiłam w necie.