Kochani, wybaczcie, że nie odpowiem każdemu z osobna. U mnie notoryczny brak czasu.Ciągle trwa budowa i nerwówka z tym związana. Na szczęście na ten rok został jeszcze dekarz i budowa zapadnie w sen zimowy a my podleczymy nerwy.
Większość czasu u nas padało i nie dało się nic robić. Zresztą, przez te nerwy związane z fachowcami, straciłam wenę do pracy w ogrodzie.
Dzisiaj po pracy pojechałam skosić mój nowy mini trawnik. Przy okazji zaczęłam kopczykować róże. Ja obsypuję kora więc już mogę. Zrobiłam też kilka zdjęć.
Odrobina dzisiejszego dnia.