Jeszcze wracam do lilii - ta miała być bordowa - a jest???
Jarzmianka - zaczęła kwitnąć. Na jesieni znów chciałabym ją rozmnożyć bo brakuje mi jednej sadzonki. Po przeniesieniu w cień odżyła. Nawet nie bardzo jej przeszkadza towarzystwo hortensji. Ciekawe jak długo bo mają różne wymagania glebowe (oczywiście przeczytałam to już po jej przesadzeniu a wcześniej eksmitowałam spod hortensji ciemierniki, też z powodu różnic glebowych, ech... pamięć już nie taka jak za młodych lat)
Limki, żeby nie było, kiedyś będą kwitnąć. Wszystko w tym roku opóźnione. Hortensje w tym roku mam objedzone z liści. Polar Bear wygląda jakby miała karbowane listki - każdy nadjedzony. Inwazja ślimaków i innych chrabąszczy. A na logikę ta zima dziwna powinna wybić je, a tu nic, dobrze się mają.
Za to Strong Anabelle całkiem, całkiem. Jeszcze nie tak duże jak u Andżeliki jej standardowe Anabellki (no tu to rzadko kto podobne olbrzymy ma) ale ładnie się zapowiadają.