Dołączył: 07 lip 2015
Posty: 37
To chyba najlepszy watek na moj przypadek...
Wynajelam firme do zasadzenia szpaleru tuj smaragd przy podjezdzie do domu. Panowie pracowali pod moja nieobecnosc i poinformowali mnie po fakcie, ze na drodze dwoch drzewak natrafili na metalowa rure z gazem... Zdecydowali wiec, ze obetna tym dwom tujom 15 cm korzeni i posadza je na tej rurze...
Chcialam sie zaytac, czy te tuje maja szanse to przezyc.
Sa to drzewka o okolo 1.8m wysokosci, sadzone w gliniastym podlozu... Dostarczone byly w duzych ok. 20 litrowych donicach...
Posadzone byly 2 dni temu a teraz dopiero dowiedzialam sie o calej sprawie. Poki co wygladaja normalnie, ale obawiam sie, ze za jakis tydzien, dwa, moga mi zamrzec.
Czy jest cos co moge dla nich zrobic by je odratowac?
Dodam, ze tu gdzie mieszkam, zimy sa raczej lagodne, z duza iloscia deszczu. Snieg lezy moze tydzien lub dwa, na przelomie stycznia i lutego... Korzenie powinny sie zabliznic przed nadejsciem niskich temperatur, lecz usuniecie ok.1/3 wysokosci korzeni naprawde mnie martwi.