A bardzo Cie proszę, mówisz i masz!
Chętnie odpowiem na to pytanie, bo robię to często.
Dzielę, rozsadzam, przesadzam.
Juki mają grube kłącza, ale są bardzo kruche i tu trzeba uważać, żeby nie wyrywać ciągnąć za rozetę bo korzeń urwie się za krótki.
Jukę należy jak najgłębiej podważyć i wykopać, a nawet ręką w ziemi najdłuższe korzenie odkopać i wyciągać ostrożnie.
Każdy kawałek korzenia też nadaje się na sadzonkę.
Korzeń, który został w ziemi z wykopanej juki, a prawie zawsze coś zostanie wypuści nowe juki i to nie jedną, mam tak w wielu miejscach.
Każda nowa sadzonka musi mieć kawałek korzenia, im większy tym szybciej się dźwignie i zagęści. Ale z małym korzeniem też się przyjmie.
Gdyby rozeta (liście )wyglądała tak, że się nie przyjeła- uschła, bo na przykład korzeń był stosunkowo mały a liści dużo,bo został krótko urwany, to i tak z tego korzenia może wyjść mała nowa juka.
Kiedy rozdielać?
Jak wszystko kopane z gruntu najlepiej jesienią lub wiosną, ale latem też się przyjmie, trzeba tylko na początku systematycznie po trochu podlewać.
Porozrywane kłącza trzeba wkopać, zakopać , przykopać bo po paru dniach i przyschną i spleśnieją. Zadołowane w ziemi będą jędrne.
Na foto juki o których wspomniałam, takie juz spore, to te które sprzedałam. Myślałam, że są mniejsze ale jak wykopałam i do kartonu miały sie zmieścić to stwierdziłam ,że są już faktycznie spore. Ale pani do której paczka pojechała była zadowolona
no chyba jednak mniej kwitnienia u Ciebie...Przypomniałam ( obejrzałam) sobie wizytówkę ...Twój ogród zmienił się...ale czy na gorsze? Dla mnie nadal jest piękny choć trochę inny