Kompostownik jest konkretny, to fakt. Ale tak i tak za mały dla mnie bo po 1 sezonie mam zapełnione wszystkie 3 komory.
Muszę trochę tam podziałać żeby 1 zwolnić ma wiosenny towar.
Witam, wpadłam zobaczyć twój kompostownik naprawdę duży, muszę to przemyśleć jeszcze. Bardzo podoba mi się twoja rabatka lawendowa. W tym roku też pomyślę o lawendzie nawet mam pomysł gdzie ją wsadzę jako obwódkę, co roku siałam tam maciejkę ze względu na zapach
Magdalena kompostownik będę sama robić, narazie 1-komorowy w razie potrzeby będę rozbudowywać. Materiał już mam, tylko czekam na impregnację ciśnieniową
Witam się w Twoim ogrodzie. Bardzo słuszna decyzja o drewnianym kompostowniku. U mnie plastiki tez się nie sprawdziły - poza już wspomnianymi argumentami na "nie" dodam jeszcze, że w plastiku mi "towar" szybko przesychał. Kompostownik koniecznie drewniany i najlepiej 3-komorowy, a minimum 2-komorowy.
Pozdrawiam!
Ja jednak pozostanę przy niebieskich granulkach. Mąka pewnie wyjdzie drożej a i wraz z deszczem zniknie... teściowej te paskudztwa zaczęły nawet do domu włazić, wiec sypie wokół domu i na parapetach sól. Zwijają się i zdychają gdy wejdą na sól. Na trawie sól się nie sprawdzi bo wypali ją. Na kompostownik gdzie wylewam fusy z kawy też właziły nicponie.Granulki są niezastąpione! Wysypywałam wokół foliaka i warzywniaka, w pewnej odległości oczywiście. Raz posypałam wokół solą, ale trawa sie spaliła w tym miejscu. Sukces był taki że pomidorów nie zjadły, ucierpiała sałata i rzodkiew
w tym roku zimy nie było więc trzeba się nastawić na ogromną ilość tych darmozjadów.
Kupione z Allegro.To był bardzo nie przemyślany zakup no ale cóż trudno teraz chce to jakoś naprawić. Po niedzieli wybiorę się na zakupy po Pinivit i próchnice niestety kompostownik dopiero w planach.
Czyli nawóz sypany pominąć? Tylko próchnica i oprysk? No oczywiście plewienie i podlewanie
Tych wierzchołków nie ruszać?
no wiec ten wilk to mój durny jamnik który szczeka do piłki ,
otóż z tym deszczu zrobiłam kompostownik amatora z siatki sztuk 1, jest szaro i psio więc fotę zrobię z słoneczny dzień (albo i nie bo mam kompleks niższości kompostownikowej np. przy Madzi co nawet kompostownik ma śliczny.
Obcięłam też trawę - żeby nie było też po amatorsku bo nożyczkami biurowymi , nie mam nożyc ogrodowych przynajmniej jeszcze.
Ewo, mój kompostownik obecnie to kwadrat zbity z opału. Potem wykorzystałam jeszcze skrzynki z warzywniaka, tyle dobra mi się namnożyło. Planuje po modernizacji gospodarczego przenieść kompostownik, a właściwie założyć od nowa. Wtedy będzie z desek, mniej więcej coś takiego, jak pokazałaś, koniecznie trzykomorowy. Podoba mi się też kompostownik u Violi
Ten, co podesłałaś mi linka jest niewygodny. Mi wygodnie wydobywa się z kompostownika ziemię z dołu. Mój ma wycięte dwie deski z dołu z obu stron na wskroś. Dzięki temu cały czas mogę podbierać ziemię, a ta nieprzerobiona część opada na dół.
Co mogę użyć na żywopłot oddziejący mini warzywniak i kompostownik (3m x 7m od części nazwijmy ją rekreacyjnej? Myślałam o pęcherznicy, ale ona na zimę gupbi liście i może lepiej coś zielonego cały rok, żeby ten kompostownik był jakoś ukryt.
alledrogo powiadacie dajcie namiary na prv
Justyś dziękuję za zdjęcia ogrodu, strasznie duży on jest i bardzo fajnie się zapowiada
masz jakieś wysokie trawki?
a kompostownik musisz mieć koniecznie
Poczytaj...bo warto ja tego tak pieknie w słowa ubrać nie umiem.
Mój eM też na poczatku nie chciał kompostownika. Ja zreszta też.
Bo śmierdzi, bo brzydko wyglada, bo u nas nie ma gdzie itp.
Ale najpierw ja sobie poczytałam na O, pooglądałam i doszłam do wniosku, że tyle dobra wyrzucam a ziemię co roku kilka-kilkanaście worków kupuję. I to ziemię z chemią. I warzywa na tym hoduję...
Bo z każdego pielenia, koszenia było kilka worków "zielonego".
Dodatkowo w kuchni obierki warzyw, owoców, kawa, herbata, skorupki jajek itp i tak jakoś wyszło, że ja przedstawiłam swoje argumenty...a on po prostu zrobił
I jest i się cieszę....czego i Tobie życzę
Nad kompostownikiem myślę , ale jest tyle rzeczy za które trzeba się wziąć już że jak wyjdę na ogród to nie wiem w co ręce włożyć
A pogoda znowu się popsuła, wczoraj wytrzymałam godzinę, tak wiało i było przeraźliwie zimno . A ja musze uważać bo cały czas łażę z niedoleczonymi zatokami
A hortki próbuję ukorzenić, zobaczymy czy coś z tego wyjdzie .
Nawet patyki dereni w grunt wsadziłam hahahahaha
Magda, dzięki za linka - poczytam, jak się dobrze zapoznam z tematem i bedę merytorycznie przygotowana to mojego eMusia przekonam, ze kompostownik to jest to co najbardziej chciałby zrobić - muszę tylko teorię przerobić coby mieć argumenty i umieć umieć profesjonalnych i obszernych odpowiedzi zamiast używania broni kalibru "bo tak chcę".
Ewo, będziecie sami budowac kompostownik ?
Macie jakiś pomysł na "nie rzucającą się w oczy" konstrukcję ?
Pytam, bo też chcemy zrobić, ale jeszcze nie wiemy jak...
Kompostownik dobra rzecz. Naprawdę własna ziemia kompostowa to jest miód i cud.
Hahaha ja lubię z konewką, ale ja nie ganiam tylko lazę wtedy jak ślimak