Dziękuję Izabelko, Edytko! Nie mogę narzekać ani na dzieci, ani na wnuki. I oby tak zostało! Dzieci usamodzielnione, to teraz skrzydła nad wnukami trzeba rozpościerać, ale i te powoli dorośleją i idą na swój chleb. Póki co u wszystkich proste drogi, tylko się cieszyć.

.
A w ogrodzie czosnki dojrzewają