to róża której nie znalazłam u nikogo u nas tylko na zdjęciach w szkółce i parę fotek zagranicznych........zaryzykowałam i jestem zachwycona i póki co bardzo polecam
co do wyglądu krzaczka, pędów i samych kwiatów........no jest po prostu bossska, zobaczymy w kolejnych sezonach jak radzić sobie będzie z chorobami których u mnie występuję już cały przekrój
My w domu mamy nazwy na części ogrodu i Mordor naprawdę był kiedyś najgorszym miejscem w ogrodzie i postanowiliśmy że ma być piękny. U mnie problem z dobrą ziemią polega na tym, że wszystko w niej rośnie bardzo dobrze, więc chwasty też i osiągają niesłychane rozmiary i rozwijają się bujnie. Jak Ewa była pod koniec maja, to nie mogła się nadziwić wielkości moich mniszków i pokrzyw - faktycznie są wybitne.
Może to i dobry sposób - robić składowiska odpadków roślinnych i trawy z koszenia w miejscach gdzie chce się mieć rabaty lub tam gdzie jest gorsza ziemia.
Dziękuję za zaproszenie, jeśli chcesz nasiona, podaj adres do wysyłki na priva, bo już będą się wiązać. I posiej teraz, kwiaty będą w przyszłym roku, bo to rośliny dwuletnie.
Dla Ciebie kilka róż:
Mordor kiedyś był właśnie nie do zapraszania, a teraz można powiedzieć że bardzo stara się być na tej rabacie. Lekko nie jest.
Ale jak już zarośnie, to będzie łatwiej, byle gęsto.
Z ciekawostek, mam już kwitnącego floksa, to odmiana niewysoka, ale zdecydowanie najwcześniejsza, nawet przed floksem maculata. Ma piękny fioletowy kolor. Nabytek zeszłoroczny, holenderski.
Matecznik knautii macedońskiej.
Wreszczie zakwitły róże Kosmos, które bardzo mi się podobają i są zdrowe, choć i one oberwały po zimie.
Prześliczna bylica Powis Castle, będzie znakomita do wypełniania rabat.
Czyli mamy tak samo z podarunkami roślinnymi. Roślina = osoba.
Mordor - to miejsce niewdzięczne, bardzo szybko zarastające bujnym chwastem i trudnow wysychające z kilkoma drzewami, w samym górnym rogu mojego ogrodu, gdzie jest niemal zawsze wilgotna ziemia i rosną duże brzoza i metasekwoja i są jeszcze trzy młodziutkie brzozy. W tym miejscu przez lata leżały stosy kompostowe i ziemia jest niesłychanie żyzna, wszystko tu bardzo dobrze rośnie, ale muszą to być rośliny, które lubią cień i wilgoć lub słońce i wilgoć. Więc rosną tawułki, odętki, funkie, krwawnice i krwiściągi, irysy syberysjkie, rdesty, bodziszki, przyworotniki i wilgocioubne trawy. I przepiękna gilenia. Będą paprocie i świecznice. Wiosną pierwiosnki kwieciste i kamasje.
Po odgruzowaniu, bo Mordor zarósł od zeszłej jesieni strasznie wysoką trawą, rzecz wygląda następująco i czeka na dalsze gęste obsadzenie:
Trzeba też zbudować ścieżkę i placyk pod drewnianą ławkę-huśtawkę.
Nie byłabym sobą, gdybym nie miała tam róż,właśnie obok nich będzie ławka - Felicite Parmentier i Variegata di Bologna. Inne zostaną tam przesadzone jesienią.
Tarczownica świetnie się tam czuje, a gilenia jeszcze bardzo młoda.
Posadzony też został tymczasowo jeden przetacznikowiec, ale chyba zostanie.
Po dłuższej przerwie ponownie witam wszystkich ogrodomaniaków. Okoliczności życiowo- rodzinne sprawiają, że nie mam ostatnio dla mojego ogrodu wystarczająco dużo czasu. Ale staram się wykorzystywać do tego nawet najkrótsze chwile, tym bardziej, że praca w ogrodzie stała się dla mnie psychicznym wytchnieniem, nawet jeżeli jest fizycznie męcząca.
W tym roku nad długim wykopem, którego skarpy staram się obsadzić roślinami, przybył taki oto mostek.
Może niezbyt dosonały, ale... darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Cieszę się, że jest.
I jeszcze kilka fotek:
Nieprzycięta kocimiętka szaleje.
Też bardzo lubię moje wejście, ale w tym roku ostrogowce chyba za bardzo się rozszalały, są grube, ogromne i wysokie.I pomyśleć że we Włoszech i w Anglii one rosną byle gdzie, na poboczach dróg, na skałach, itp. Na tym ujęciu ścieżki w ogóle nie widać.
Miałam Ci zrobić zdjecia funkii podarowanych przez Holendra w zeszłym roku, obiecuję. Na razie inne fotki:
To nie są oczywiście wszystkie roślinne podarunki od koleżanek ogrodowiskowych, wymieniam tylko te, których zdjęcia zrobiłam dzisiaj, bo kwitną albo ładnie wyglądają.
Tarczownicę dostałam od Laurowiśni- bardzo nadała się i świetnie się czuje na wilgotnym Mordorze.
Marchewka z nasion od Margaretki, ale trzy z marchewek mają białe kwiatostany i wygladają trochę jak aminek - ciekawe czy też u Ciebie Gosiu tak kwitną.
Akant od Jasi, wreszcie zakwitł.
I także od Jasi były nasiona tych czarnych goździków.
I jeszcze róża NN która rośnie na jabłoni Royality. Jabłoń odrasta po majowym przymrozku, który pozbawił ją liści i kwiatów w tym roku, a róża ma się świetnie i nic a nic nie przemarzła. Dostałam ją od jednej z forumowiczek, która bardzo krótko była na ogrodowisku, niestety.
Ja też nie lubię pomyłek.Ale co zrobić.. zdarzają się
Mam kilka surfinii,Nie wszystkie jeszcze pokazałam
Ja lubię ciemne kwiaty i też je kupuję do kompozycji.Ale masz racje, te jasne ładniej się prezentują już daleka.Na drugi rok chyba bardziej postawię na róże i biele
Pełnik chiński , niewielki jeszcze , bo kupiony parę dni temu jako europejski.Ale dzięki zaglądaniu do was, już wiem ,że to chiński..Czyli wyższy i pomarańczowy
Co to mam ?Nie mam pojęcia dobra roślinka, czy nie ??
Mój aparat raczej nie przekłamuje, ale zdjęcie robione w pełnym słońcu, w realu jest chyba bardziej ciemna. Może znajdę z ub, roku podobną fotkę- to s a ubiegłoroczne zdjęcia zdj, nr 2 jest ta samą lilią, a te 3 pozostałe to sa jej siostry.