Aniu, ogród na fotach piękny, wcale nie widać, że brakuje Ci na niego czasu, no ale skoro ma się takich fantastycznych pomocników...

A u mnie nie zadziałał ...może już po terminie muszę sprawdzić

Z daleka nie widać choroby, ale masz rację, z różami dużo pracy, ja nic nie robię, więc raz są ok, raz nie, po burzy leżą niektóre i też nie mam kiedy je na nowo upiąć, całkiem identyczne myśli mam ostatnio, ciekawe...że obie, znowu w tym samym miejscu
Maluchy boskie, oby ta chęc pomocy została, moje juz wolą baseny, wyjazdy niz ogród.
Trawnik na razie cudo masz, a niebieski faktycznie daje po oczach

Przeterminowany ale skuteczny Decis
Znikanie liści zatrzymane, zwłoki wiszą Żarły i srały na okrągło... dosięgłą ich moja ręka zemsty. Nie będę mieć ani jednej czereśni, ani jednej wiśni, ni jednego jabłka to i przeżyje brak agrestu.

Poczytałam o spotkaniu i przygodach dojazdowych Joli Pięknie i kolorowo u Ciebie.

Super spotkanie w pieknym ogrodzie, Jola pod tą różą...super
No i cieniolubna rabata, sliczna, i te irysy w tej mnogości i palecie barw, na prawdę ślicznie
Fajny dzionek za Wami

Czym je potraktowałaś , że poskutkowało???

ja to takiego szwedacza mam

Taki bocius z nami przylecial



i na dobranoc