Tyle się dzieje na forum.tyle nowych wiadomości . lubię tę atmosferę ,lubię tu wracać .
Z bylinówki wylecą w tym roku białe floksy,bo okrutnie sie rozrosły i za bardzo dają po oczach .za to zostanie fajna odmiana SHERBET COCTAIl -nieco bardziej kremowy z przepięknym środkiem
A teraz o tej połowie dużej rabaty z którą mam problem.
Pierwsza część obsadzona jest głównie niskimi kolorowymi roślinami, które ładnie wyglądają cały sezon. Wzdłuż płotu:azalie, rododendrony i krzewuszki. Z przodu pagórek z wrzosami i drugi podobny z wrzoścami. Kolor robią berberysy, żurawki i żółty jałowiec. Jest gęsto, kolorowo i mało pracochłonnie
Na drugiej częsci plan był inny. Chciałam posadzić coś wysokiego co odizoluje nas od ciekawskich spojrzeń sąsiadów (za tym płotem jest parking działkowy), a równocześnie coś ładnego i kolorowego. Nie chciałam żywopłotu. Zaczęłam kombinować i chyba utknełam w miejscu w którym nie wiem co dalej. Bo obecny efekt daleko odbiega od marzeń. Próbuję wyobrazic sobie to miejsce za 2-3 lata, ale chyba nawet wtedy nie będzie jeszcze ok.
Zdjęcie z maja, gdy kwitną niedobitki cebulowych, goździki i floksy.
i zdjęcia z czerwca gdy cebulowe, goździki i floksy przekwitły. Jest smutno, łyso i za dużo wolnego miejsca.
Macie może pomysł co mogłoby sie w tym miejscu sprawdzić? Nie chcę sadzić tego samego co na pierwszej połowie.
Witaj ! W końcu udało mi się zajrzeć do Twojego ogrodu . Piękne masz kwiaty . Urzekły mnie floksy i lilie . U mnie floksy w tym roku dopadł grzyb i po kwitnieniu . Musiałam wszystko wyciąć . U Ciebie piękny ten czerwony i lila . Lilie też mam ale jeszcze młodzutkie . Zajrzę jeszcze wieczorem nacieszyć oczy kolorami twojego ogrodu .
Małgosiu, przez cały lipiec dumałam, gdzie mi się Twoje floksy podziały?, bo przesadzałam w ubiegłym roku i bałam się, że przepadły ...a tu niespodzianka... dopiero w tym tygodniu cudnie zakwitły, przez dwa lata z jednego są cztery
Tutaj próba uchwycenia koloru nowego floksa i jezówek
wczoraj przesadzałam stąd małe kosaćce, a sadziłam pod płotem floksy, jak jezówki przekwitną podzielę je.........i dalej myślę co tam dosadzić, choć logika każe się uspokoić i poczekać ze 2 lata aż wszystko się rozrośnie .......ale jakąś trawkę bym tam jeszcze wepchała
Zamówienia były 2, jedno w tej szkółce, o której rozmawialiśmy i jak poprzednie było OK. Ale było też drugie w innej szkółce (nazwę podam ci ku przestrodze na pw), które spędziło w firmie kurierskiej 4 dni i zostało w połowie odesłane. Astry z uwagi na odmiany zostawiliśmy, ale floksy (jeden zasuszony 15 cm badyl), ostróżki i krwawniki odesłaliśmy.
Pomidory podobno pryska się kilka razy w trakcie wegetacji. O aspirynie czytałem w ciekawej książce Jamesa Wonga "Ogród pełen smaków". Zresztą o kilku innych ciekawych naturalnych metodach. Jak będziesz zainteresowana, pożyczę Ci te książkę, bo sam chcę wypróbować co najmniej kilka jego porad.
To że grejfrut jest do wszystkiego, chyba źle wróży, bo podobno, jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale mus wypróbować.
Nasiona pasternaku oczywiście są podzielne i zamierzam je wkrótce wysiać, bo pasternak wieloletni.
Czy bażanta spotkała jakaś kara, czy planujesz go podać na naszym spotkaniu?
Dziękuje za odpowiedz jest niebezpieczeństwo że lawenda może przydusić floksy czy żagwin. Wolałabym coś znikającego szafirki ok ale którą odmianę
a coś jeszcze...
żagwin, abo floksy - lecz one nie "znikają"- ale są niziutkie i potem tworzą ładny dywanik - żagwin niebieskawy, floksy żywozielony.
szafirki będą zanikać, albo krokusy.
Rabata przed domem:
Za różanecznikami swój urok pokazują teraz floksy. Wysokie tam porosły
Begonie zamieniłam na żurawki marmalade. Udało mi się ładnie podzielić, pogoda sprzyjała
Wracam do ogrodniczkowania, bo znowu miałam przerwę
jak mnie nie rozłoży bo czuję że coś mi świdruje w zatokach
w zeszłym tygodniu w ciągu dwóch dni udało mi sie podciąć wszystkie żywopłoty, oprócz bukszpanów - mają denerwujące odrosty, ale nie mam na nie już siły, więc będziemy na nie patrzeć do wiosny
wczoraj przywiozłam dostawę od mamy
mama zamieniła u siebie rabatkę z kosaćcami na rudbekie a ja dokończyłam wczoraj mój pas pod lasem starczyło mi idealnie
do tego nowe floksy, jedną ostróżkę i takie nowe białe kwiatuszki - może ktoś wie co to za jedne???
O, różności Trochę traw, jeżówki, zawilca, krwawnicę, bodziszki, krwiściąg, knautie, ale dostałam drugie tyle Red barony, spartinę,floksy, żółwika ukośnego, rozchodnika o bordowych liściach, firletkę i to chyba wszystko. Wracamy załadowani po sufit.
Poziomko spróbuję przeprowadzić testy w przyszłym roku na tych różowych, "po babcinych", ale wprowadzę sobie inną odmianę też, tak na wszelki wypadek pozdrawiam serdecznie, pozwolę sobie potem zajrzeć do Twojego ogródka
Agatko może zamiast je wyrzucać (szkoda bo są długowieczne a kłosowce nie) spróbuj w przyszłym sezonie przyciąć łodygi floksa o ok. 1/3 powinno pomóc. Może floksy będą kwitły ciut później, ale powinny być bardziej stabilne. Zdarzało mi się przyciąć floksy o połowę i też było dobrze .
Pozdrawiam Jasia