Liscie na drzewach to juz zakrawa o cud przy takim wietrze ale kolorowo masz )))

Agata, dla mnie to też było odkrycie. Kiedy parę lat temu myślałam o wyborze stylu ogrodowego, z zaskoczeniem odkryłam, że czasem człowiek sam sobie utrudnia życie. Szuka oryginalnych rarytasów, często kłopotliwych w uprawie, bo wydaje mu się, że tak będzie dobrze. Może to kwestia wieku, ale nie chcę już siebie narażać na dosadzania, wysadzania, bo coś wypadło, przemarzło, zachorowało. Chcę, żeby szybko urosło, pasowało do ogrodowego stylu, a że pochodzenie rośliny jest pospolite, to mi nie przeszkadza. Nie lubiłam jesieni. Teraz uwielbiam. Mogłabym siedzieć przy oknie i patrzeć godzinami.

Długa prosta- nieformowany żywopłot z ognika, bzu czarnego, dereni, tawuł wczesnych, krzewuszek Purpurea nana, jaśminowca, kalin koralowych, dereni, mahonii, berberysów, hortensji poprzetykanych pojedynczymi iglakami i niewysokimi drzewkami- klon Ginnala, śliwa wiśniowa. Nieco ponad 40 m. Prace tylko wiosną. Potem sporadycznie.