Będzie piękna skarpa! A tak z drugiej strony...super taki dar, popatrzeć na pobojowisko i zobaczyć jak to ma wyglądać... porośnięte...z kolorami przenikającymi się nawzajem...
Miłego dnia Gosiu
11 wolnych dni w okresie świątecznym zagospodarowane - jedziemy do Rodziców na Święta i po nich do Murzasichla- jak tylko będzie śnieg, to pod nosem jest 7 wyciągów o różnym stopniu trudności. Wystarczy że będzie zimno, to naśnieżają sztucznie kilka z nich. Jak nie będzie pogody, to 5 km dalej są termy i Aqua park bukowina/białka tatrzańska. I 11 km dalej jest Zakopane - oblężone i zakorkowane, ale przejść się Krupówkami będąc tak blisko zamierzamy choć raz Zadatek wpłacony, jedziemy!
Ciąg dalszy trawek:
Tych nie zabezpieczam, kucyków nie da się zrobić, zresztą wyglądają na dość odporne? Pomiędzy "kucykami" a tymi Variegata na pierwszym planie kłosówka - też ewentualnie podsypię korą i tyle...
widać spadek - to jest skarpa nawet
Trzcinnik na pierwszym planie, za nim piórkówki:
I Hameln z bliska:
W domu na parapecie w kuchni dosusza się żurawina (w zimie wrzucam ją do herbaty):
I niedźwiedzia trawa z nasion (która niedźwiedzim futrem na pewno nie jest); i zimująca na parapecie lawenda francuska od Gabrieli (nie zmarzła!)
Witaj Zuza. Prześledziłam Twój wątek i muszę powiedzieć, że jak na początkującą ogrodniczkę nieźle sobie radzisz. Skarpa już nieźle zarosła! Za rok będzie super.
Cieszę się, że wyrażasz się pozytywnie o różach. Ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z różami i trochę się ich obawiam, ale jak piszesz, że u Ciebie szalały, to bardzo pocieszające.
Napisz mi co to za roślinka na ostatnim zdj tak ładnie zadarniła powierzchnię.
Pozdrawiam.
jak to się stało, że nie wrzuciłam tutaj ostatnich zdjęć to nie wiem! W każdym razie naprawiam błąd:
wejście do domu- w donicy trzmielina na pniu i niecierpki waleriana wyhodowane z nasionek
moja skarpa doczekała się kamieni
róże szalały w tym roku- ale nie wiedzieć czemu prawie nie mam ich zdjęć
Danusiu ,ten dzwonek to Campanula medium 'Alba'.Jest dwuletni ale odbija od pnia jak malwa.W pierwszym roku wytwarza rozetę a w następnym wypuszcza kwiat.Wysiewa się i w następnych latach wypełnia się przerwa w kwitnieniu.Kwiat może mieć nawet wys.1 m.Danusiu odnośnie drzewek zerknij na e-ogrody /Co urośnie na wapiennej glebie/.Odnośnie kwiatków w trawie-one świetnie się rozsiewają ,nasionka roznoszą mrówki i kosiarka.A niezapominajka tylko raz posadzona kępka rozniosła mi się na cały ogród.Drzewka owocowe możesz miniaturyzować umiarkowanie ja tak robię a można jeszcze bardziej zdecydowanie prowadzić prawie w formie bonsai.
Dzwonki są prześliczne ,jak nazywa się ten biały?ja też chcę kwiatki w trawie Kiedy będę już mogła coś stworzyć w ogrodzie marzy mi się mnóstwo rozsianych niezapominajek .Bardzo je lubię ,macierzankę też uwielbiam .Powinnam mieć tło z drzew ale u mnie z tym będzie problem Na kamieniach drzewa nie rosną ,z jednej strony mam juz posadzone tuje a z drugiej musi być skarpa z murem oporowym .Co ja tam posadzę? nie będzie zbyt szeroka bo nie będę miała przejazdu Bez drzew żaden ogród nie ma uroku Owocowe w ogóle mi się nie zmieszczą Mała ta moja działka bez domu wydawała się taka duza a teraz ciasno się zrobiło .Muszę dobrze pomyśleć i najmądrzej zagospodarować jak tylko potrafię .Uwielbiam twoje drzewa
Haniu dzięki za informacje na temat przegorzanów i już nie mogę się doczekać jak zakwitną Już sobie wyobrażam tę rabatę będzie pięknie, a na niby angielskiej rabacie (na skarpie) też będzie pięknie i kolorowo. Nie pisałem wcześniej, ale cała skarpa juz jest obsadzona, czekam teraz na efekty. Jest tam wiele naparstnic, jeżówek i różnego zielska mnogo na razie tylko małe sadzonki ale w przyszłym sezonie to będzie prawdziwy las wszystkiego Będzie kolorowo ale co tam niech będzie. Teraz na potęgę wzeszły ostróżki jednoroczne ale nie wiem czy zimę przetrwają , jest też kilka odmian marcinków (astrów bylinowych) czyli w jesieni też coś zakwitnie
Ta skarpa jeszcze bedzie dopieszczana, brakuje paru glownych elementow, pare rzeczy zniknie (ale o tym sza, bo M moze nie wytrzymac napiecia )
Dzisiaj mam chwile luzu, moi chlopcy po wczorajszym blamazu znowu na Stadionie kibicuja naszym lebiegom, w domu mega sajgon bo mam remont, wiec co ja bede sobie wyszukiwac zajecie, jak moge te pare chwil spedzic milo i sympatycznie na forum
Zaczne od widoku jaki mam z wysokosci tarasu. Madzenko, sugerowalas, zeby sie zaslonic od pola. Z tej perspektywy to naprawde wielkiego sensu nie ma A widok na las nie jest najgorszy - zgoda tunele sa koszmarne, ale co poczac
Wiktoria, królicze uszy to czyściec, czyli stachys byzantina, dobrze myślisz. Tylko odmiany on ma różne, jedne bardziej seledynowe, drugie bardziej szare. Jak się nazywa moja, nie mam pojęcia, bo skądś ją po prostu dawno temu dostałam.
Posadzę ich kolejny rząd na górze tej nieszczęsnej skarpy do obsadzenia, przynajmniej przy ścieżce chwasty nie będą rosły, a poza tym będzie to kompatybline z króliczouszą, bo skarpa jest obok, w sensie - jakby pod nią.
Ponieważ róża Goldfassade z przedmiotwoej rabaty, nie jest w stanie obrosnąć całej kraty, dostanie sąsiadkę - zdecydowałam się na różę Lykkefund, białą z żółtym środkiem, kwitnie raz, za to podobno nie ma kolców i będzie robiła za tło dla Goldfassade.
No a ponieważ nie ma sensu przecież kupować tylko jednej róży , to na koniec różanej alejki, gdzie już są Rosa gallica versicolor i Louis Odier, pójdą kolejne różowe pasiatki: Variegata di Bologna i Ferdinand Pichard, a obok, albo przed nimi, bo trzeba to jakoś wykończyć będzie Comte de Chambord. Za plecami będą mieć żywopłot z róży pomarszczonej, już gotowy przecież.
Nic więcej już w tym roku nie sadzę. Acha, jeszcze żywopłot z grabów i ze dwa agresty na kiju, ale to przecież było wcześniej zaplanowane, więc się nie liczy.
Anek, przyjeżdżaj, muszę sąsiada namówić, żeby mi pozwolił drzewa posadzić na "swojej" skarpie. Skarpa nie jego ale po jego stronie. Potrzebny talent dyplomatyczny i rezolutne kobitki.
O ogrodzie powstał wiersz, autor Bożenka (Bogdzia) z Rododendronowego ogrodu. Zdjęcia Danusia.
Wiersz o zimozielonym ogrodzie...
Na skarpie szarej i burej stał piękny biały dom.
Oknami olbrzymimi przed siebie patrzył on.
W tych oknach się odbijał ziemi brązowej szmat
co czekał na nowe rośliny od kilku może lat.
A w domu tym mieszkali Ona i Ono i On
co wciąż sie usmiechali, bo to szcześliwy dom.
Do szczęśliwego domu raz przyszła dobra wróżka
i do nich powiedziała : potrzeba wam ogródka.
Wnet czary się zaczęły, ludzi w ogrodzie wiele
będziemy mieli ogród, cieszą się własciciele.
Niestety miast ogrodu, co był im obiecany
teren jest cały w błocie, zupełnie rozkopany.
A wróżka śle uśmiechy, niczym się nie przejmuje,
może ona to zmieni i co złe odczaruje?
I mieli rację oni: Ona i Ono i On,
że wróżce zaufali że przyozdobi dom.
Któregoś dnia ta wróżka donic naustawiała
ucieszył się z nich Mati aż buzia mu się śmiała.
Nawiozła czarnej ziemi, rośliny wybierała,
a męska jej ekipa robotę nową miała.
Kopali i sadzili, rowy zasypywali,
zielonym zaś avantem cięzary przemieszczali.
Zdzisław bez przerwy machał i kogóż on czaruje?
a Mati na tarasie wszystkiego dopilnuje.
My zaś Matiemu teraz zupełnie zaufamy
i na dni kilkanaście tutaj nie zaglądamy.
Minęło dni niewiele, więc wejdźmy do ogrodu
ściskamy w dłoniach kciuki, by nie doznać zawodu.
A ogród istne cudo, aż nie wierzymy sami,
dom jakby jeszcze bielszy i śmieje się oknami.
Przy wejściu nas powita bonsai piękny z cisa
a z murków z roślinkami irga zalotnie zwisa.
Skarpa, co była szara dzisiaj zielenią lśni,
przy schodach rosną kule, te bukszpanowe trzy.
Ambrowiec do nas woła kolorem z czerwieniami,
a słuch już się zachwyca szumiącymi trawami.
Pod wielkim starym świerkiem wrzosy się rozłożyły
i swymi kolorami to miejsce ubarwiły.
Łan hortensjowy kwitnie, rumieńcem lekkim płonie,
żółty Ginkgo biloba zaprasza: chodźcie do mnie !
Gdzie iść, gdzie patrzeć najpierw? - nasz rozum o to pyta
tu buk czerwony rośnie, tam róża zaś zakwita.
Po trawie sobie chodzisz jak po pięknym dywanie
by się zachwycić brzozą, na chwile tu przystaniesz.
Barwne żurawki, trawy, dwukolorowe kamyki
w których rosną prześliczne, czarniutkie konwalniki.
Stanie tu wodna ściana z szumiącym jasnym zdrojem,
co pewnie będzie ptaków wspaniałym wodopojem.
Uśmiecha się dziś wróżka, bo zadowolona jest wielce
i patrzy z dumą wkoło, raduje się jej serce.
Na koniec jeszcze czarów swych wielkich dopełniła
i wielką szklaną kulę w ogrodzie zostawiła.
Zaczarowana kula od wróżki darowana
rozsiadła się przed lustrem i lśni tam już od rana.
Blask bije z niej perłowy, blask bije z niej wspaniały
aż trawy ze zdziwienia cichutko zaszumiały.
I jeszcze wiele cudów ta kula tu dokona
by żyli wciąż szczęśliwie On, Ono, no i Ona.
Przy pięknym białym domu zapada zmrok jesienny
dom ten jest szczęśliwy, a ogród taki piękny.
Zaszumią drzewa, trawy na wróżki pożegnanie
w progu białego domu szczęśliwy Mati stanie,
pomacha ręka wróżce za to, że tutaj była
zaczarowaną kule w ogrodzie zostawiła.
Ogród przy białym domu zasnują mgły jesienne
wszystko tu wyjatkowe, wszystko tu takie piękne.
Cieszy się z otoczenia biały, przepiękny dom
cieszy się pewnie bardzo Ona i Mati i On.