Ogrody Bloomów w Bressingham zachwyciły mnie w czerwcu po raz pierwszy. Sądząc po obsadzeniach rabat bylinowych przewidywałam, że im bliżej jesieni - będzie coraz piękniej. Ale nie myślałam, że aż tak pięknie!
Te ogrody mają Narodową Kolekcję Miskantów, więc nie dziwi zupełnie tak duża różnorodność tych wysokich traw, niesłychanie atrakcyjnych od maja aż do zimy. W czerwcu tryskające fontanny miskantów wprowadzały do ogrodu element ruchu, nie były co prawda zbyt wysokie, ale wystarczająco widoczne i widowiskowe. W połączeniu z turzycami i kwitnącymi łanami bylin, tworzyły kolorowe rzeki przeplatających się, kolorowych wstęg.
Wrzesień w tym ogrodzie to spektakularny pokaz urody jesiennych kwiatów, przebarwiających się drzew i traw. Sądzę, że gdy będą już przymrozki, ten ogród, rano oszroniony, wyda się jeszcze piękniejszy. Najbardziej podobały mi się zestawienia miskantów z żółtolistnymi krzewami np. Physocarpus opulifolius "Luteus", sadźce (Eupatorium), do tego ciemne plamy berberysów czerwonolistnych, jeżówki (Echinacea), rozchodniki okazałe (Sedum spectabile), oraz jesienne astry bylinowe.
Inne ciekawe zestawienie to Ophiopogon planiscapus "Nigrescens", Liriope, Festuca glauca i niebieskie astry. Ulubione rośliny Bloomów to także Imperata cylindrica "Red Baron", Hakonechloa macra, Verbena bonariensis, Crocosmia "Flauve-Jaune", Trytoma, Rudbeckia, Sedum, Erica. Drzewa błyszczące na rabatach mają żółte (Robinia "Frisia"), albo czerwone (Acer "Crimson King") liście.
Chodząc po trawiastych ścieżkach mijamy coraz to nowe kolorowe obrazy, jakby namalowane przez utalentowanego malarza, tworzące spójną całość. Nie można też przejść obojętnie obok starych okazów cedrów i świerka serbskiego odmiany "Pendula Bruns", który posadzono w Dell Garden ku pamięci Roberta Blooma, który zginął tragicznie w 1995 roku. Iglak wyhodowany przez rodzinę i przyjaciół, posadzono w ogrodzie 19 marca 1996 roku w 57 rocznicę jego urodzin. Dzisiaj jest okazałym i rzadkim drzewem, którym zachwycają się wszyscy odwiedzający.
Inne ciekawe rośliny, które obecnie najpiękniej zdobią ogród to Eupatorium "Glutball", Crocosmia "Lucifer" i "Firebird", Echinacea "Summer Sky", "Emerglow", "Sunrise" i "Rubinstein", Phlox "Velvet Flame", Verbena rigida.
Zwiedzanie rabat nie jest łatwe, trzeba chodzić tam i z powrotem, aby czegoś nie ominąć, czasem można się pogubić. Ogród, uznawany za "raj ogrodników" odwiedzają nie tylko ogrodnicy, ale też okoliczni mieszkańcy. Służy jako inspiracja, jest miejscem do nauki o poszczególnych roślinach (8.000 taksonów) i sposobach ich łączenia w ogrodzie.
W starym ogrodzie prowadzono sporo prac pielęgnacyjnych, pielono rabaty i wymieniano drobne rośliny. Ogród wyglądał na zadbany, kanty trawnika były idealnie przycięte. Warto go zobaczyć o każdej porze roku.
Zastanawiam się, czy nie pojechać tam późną jesienią, gdy pierwsze przymrozki zaatakują ogród. Pewnie tak zrobię.
Fot. Danuta Młoźniak
Marzenia się spełniają, dzięki Tobie Danusiu spaceruje po "angielskich ogrodach". Jestem zachwycona ich pięknem. Pozdrawiam Teresa
Dziekuję, postaram się pokazać za chwilę kolejne ogrody. Jakaś moja mała cząstka tam została. Tęsknota i pragnienie, aby tam wrócić jeszcze.
Przyłączam się do zachwytów i szczerze zazdroszczę.Czekam na kolejne fotki.
Kolejne ogrody są w opracowaniu, postaram się jak najszybciej zamieścić kolejnych 10 ogrodów. Wszystkie piękne, a w jednym nawet była fontanna z "żywym" ogniem.
Troche mnie śmieszy podkreślana wszędzie przy okazji tych ogrodów obecność Narodowej Kolekcji Miskantów. A warto wiedzieć, że w Polsce są większe ( nie narodowe :) ) kolekcje miskantów - np. u mnie, Artura Maja czy Marka Synowca. Cudze chwalicie, swego nie znacie :(
Mnie nie śmieszy, gdyż te szkółki (Bloomów) wniosły duży wkład w wyhodowanie różnych nowych odmian nie tylko nowych odmian miskantów, ale też np. Heucherelli. Zapraszamy Mariuszu do pokazania tych kolekcji, o których wspomniałeś na forum "Ogrody wyjatkowe" lub w wątkach roślinnych, rzeczywiście nie znam ich. U nas nie ma "narodowych" kolekcji. Może kiedyś dzięki Panu Arturowi czy Markowi powstaną. Fajnie by było mieć kolekcje (wzorce) odpowiednio oznaczone, gdzie mogliby je zwiedzać miłośnicy tych pięknych traw. Chętnie je obejrzę. Brak u nas wystarczających informacji o ogrodach prywatnych, które można odwiedzać. Jeśli masz materiały, zapraszamy do napisania relacji z tych ogrodów. Wszyscy Fani Ogrodowiska z pewnością ucieszą się. Zapraszamy do udziału na forum http://www.ogrodowisko.pl/forum
Chyba się nie zrozumieliśmy. Chodzi mi o "polskie" ( m. in. Twoje) podkreślanie tego, co już jest w większym wyborze u nas w kraju. Bo to to brzmi dumnie "Narodowa kolekcja itd..." :). Co do innych zasług (czy też piękna) Bressingham Gardens to ja ich w żadnym razie nie neguję. Niemniej piszę wyłącznie o trawach, więc ta drobna uszczypliwość dotyczyła wyłącznie tego akapitu i tych roślin :) Popularyzacja traw zajmuję się od kilku lat, można mnie znaleźć na prawie każdym większym forum ogrodniczym pod takim samym nickiem. Znalazłem Was przez przypadek, ponieważ był wątek o trawach to i ja pozwoliłem sobie tutaj dołączyć. Jeśli będzie zainteresowanie "zespołu redakcyjnego" jakiś tekst jeszcze nieopublikowany moge podrzucić, np. o miskantach o przebarwiających się liściach. czy o miskantach "zebrinusowatych" (te są w przygotowaniu). Inne można pobrać (są w pdf-ach) z poniższej strony: http://www.ogrodytraw.eu/index.php?p853,poradnik-o-trawach-ozdobnych Polecam też korzystanie z encyklopedii traw ozdobnych na www.trawy.eu . Tam są i fotki i wiedza - ale o roślinach, nie o ogrodach. Co do relacji (czy też fotorelacji) z prywatnych ogrodów (z dużym udziałem traw)... Chyba nieprędko się za to zabiorę. Za dużo mi jeszcze zostało do napisania o samych trawach. Ale kiedyś...
Obejrzałam wersję letnią i jesienną ogrodów. Latem ogrody sprawiały wrażenie, że do pełnego czaru trochę im brakuje. Dopiero jesienią wystąpiły w całej swojej krasie. Pamiętam ze Świata Ogrodów relację Jeffa Hamiltona w okresie zimowym, w tej porze roku też były piękne, kolorowe. Tu duża zasługa kolorowych iglaków. Ciekawa jestem jak wygladają wiosną. Dla mnie ten ogród jest szczególnie ciekawy i bliski, bo ogrody z iglakami to niemal nasza narodowa spacjalność. Podejrzewam że do dzisiaj marzeniem większości osób urządzających swoje ogrody jest posiadanie przynajmniej jednego iglaczka na swoim kawałku ziemi.
Może będę tam też wiosną, ale podejrzewam, że są najmniej atrakcyjne, bo ścinają trawy i jest trochę pusto, Nie wiem, jak tam jest z cebulowymi. Może się przekonam, choćby z ciekawości muszę pojechać do Anglii np. w kwietniu. Ja też pamiętam relację Geoffa Hamiltona z tych ogrodów, tym bardziej przeżywałam fakt mojej tam obecności, podobnie w innych ogrodach, a najbardziej w Barnnsdale.
To musi być wspaniałe uczucie: zobaczyć na własne oczy coś, co w jakiś sposób utkwiło w pamięci.
Wspaniałe przeżycie.
jeden z piękniejszych jakie zamieściłaś Danusiu. ta stylistyka jest mi najbliższa.
Te ogrody zachwycają o każdej porze roku.