Ja ją obserwuję na instagramie, ona świetnie omawia każdą roślinę i podpowiada jakie
są korzyści i jak przygotować dane zioła.
ziolowa_krolowa, Dzisiaj chciałabym się skupić na jednej z ich zalet, tj. właściwościach antyalergicznych. To działanie docenią wszyscy Ci, którzy cierpią z powodu alergii wziewnych, a takich osób w naszym kraju może być nawet kilkanaście milionów (!) Kwiaty forsycji charakteryzują się wysoką zawartością dwóch flawonoidów - rutyny i kwercetyny o silnych właściwościach przeciwzapalnych i zmniejszających wytwarzanie histaminy. Z tego powodu, łagodzą objawy alergii wziewnych, mogą być też wsparciem przy astmie, ponieważ zmniejszają nadpobudliwość dróg oddechowych. Oczywiście to nie wszystkie właściwości kwiatów - wspomniane przeze mnie flawonoidy neutralizują wolne rodniki, chroniąc organizm przed stresem oksydacyjnym. Rutyna wzmacnia i uszczelnia naczynia krwionośne, zatem wyciągi z kwiatów będą wsparciem dla osób, które mają żylaki i pajączki (tutaj polecam Wam zrobić macerat olejowy do użytku zewnętrznego + stosować napar wewnętrznie). Wyciągi z kwiatów obniżają też poziom glukozy we krwi. Zachęcam Was do ich ususzenia - wtedy będą Wam służyć przez cały rok. W rolce pokazuję, jak przygotować napar z forsycji.
ona mówi 1 łyżkę świeżych kwiatów forsycji na kubek wrzątku. Przykryc i odstawić na 15 min.
Ja ususzyłam sobie i daję około 5 kwiatuszków na szklankę wrzątku.
Z innego żródła
zielnik_szeptuszki
Ma właściwości :
➡️ antyoksydacyjne
➡️ przeciwalergiczne
➡️uszczelnia naczynia krwionośne ( doskonale się sprawdzi przy żylakach i tzw. pajączkach)
➡️obniża poziom glukozy we krwi
➡️ poprawia strukturę włókien kolagenowych i elastynowych ( czyli zdrowe stawy i piękna skóra).
Badania naukowe potwierdzają również jej działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze.
Aby wydobyć z niej rutynę, a więc cenne złoto ukryte w jej kwiatach musimy zrobić ocet.
Wszystko umieszczamy w słoiku i trzymamy w ciemnym miejscu przez miesiąc, codziennie wstrząsając zawartością.
Po tym czasie przelewamy do butelki z ciemnego szkła.
➡️Jak zażywać?
3 razy dziennie po 1 łyżeczce w połowie szklanki wody.
Przepis prosty, prawda?
Jeśli masz instagram poszukaj ich wątki, myślę że na youtubie też są.
Dorotko, powiesz coś więcej o tej forsycji na alergię? Temat jest dla mnie aktualnie bardzo na czasie (okres pylenia brzozy). Rozumiem, że teraz można parzyć świeże kwiaty, a czy suszone też się nadają? Jaką ilość parzyć na raz? Ile razy dziennie?
Brzozy śmiecą, a owszem, ale są piękne. Coś za coś. Na pewno nie są dla pedantycznych ogrodników, którzy muszą mieć wszystko wysprzątane na tip top. Mnie te ich śmieciuchy nie przeszkadzają.
Cudowne są takie brzozowe zagajniki jak u Ciebie. Można stworzyć pod drzewami leśne rabaty, albo zostawić tak, jak jest i też będzie dobrze.
Wiem, wiem Gosia, ale jakoś tak wyszło w sumie to na razie nie mam co za wiele pokazywać.
Mam kilka dębów i trochę żołędzi mi nie przeszkadza, bez problemu je zgrabnie pod drzewem. Za to brzozy to śmieciary przez cały rok. To nie liście są najgorsze, a nasiona... Nie wiem jak, ale potrafią się znaleźć wszędzie, nawet w zamkniętych szafkach w domu. Po za tym bardzo mocno u mnie wieje (prawie cały rok) więc jest też mnóstwo gałęzi. No i jeszcze zapomniałabym o "kotkach", które spadają wiosną. Także u mnie w kategorii bałaganiarstwo zdecydowanie wygrywają brzozy
A na ogrodzie nie wiele się dzieje. Tawuła niestety już przekwita, szkoda, że kwitnienie trwa tak krótko
No i miałaś dużo pisać.
Dobrze chociaż, że pokazałaś kilka zdjęć Twojego lasu.
Przepiękne miejsce.
Masz rację brzozy i dęby albo sie kocha, albo nienawidzi.
Mam koleżanki, które mają dęby na swojej posesji i chyba ich bardziej nienawidzą niż brzóz.
Brzozy dają tylko liście w nadmiarze, dęby i liście i żołędzie.
postanowiłam napisać tutaj o naszych doświadczeniach z roślinami, które dają sobie radę na tzw. wygwizdowie, mieszkamy na równinnym terenie, latem praży słońce, jesienią i zimą koszmarnie wieje, do tego mamy glebę piaszczysto-gliniastą i gliniastą o zasadowym odczynie (podobno rzadko zdarza się żeby była kwaśna) pierwszym drzewem które posadziliśmy była czeremcha i mówimy na nią "pancerne drzewko" jest już na naszej działce 5 lat i jedynie na przełomie kwietnia i maja walczę z mszycami, kilka oprysków załatwia jednak sprawę, poza tym czeremcha jest samoobsługowa, mamy tez różne rodzaje klonów, wybierałam takie, które mają różnokolorowe liście, wszystkie dają sobie świetnie radę, niestety nie zachowałam karteczek i teraz nie przypomnę sobie jak się nazywają, w zeszłym roku posadziliśmy migdałka szczepionego na pniu, przezimował i kwitnie chodził za nami też pomysł posadzenia lipy, ale wiadomo, że są to potężne drzewa, w końcu posadziliśmy lipę holenderską, której rozłożystość zmieści się na naszej działce, ale biorąc pod uwagę wielkość sadzonki, trochę poczekamy posadziłam też 2 jesiony pensylwańskie nie zważając na ph gleby,a wolą one glebę kwaśną i od razu widać, że się "męczą" słabo znoszą zimy i słabo rosną, mamy też brzozy i wierzby, w tym wierzbę z Góry Aso z czerwonymi baziami i te rośliny bardzo dobrze rosną, z róż, posadzona jest róża rabatową Braci Grimm i ta odmiana jest bardzo odporna na wszystko, przezimowała i się rozrasta, niestety nasz "ogródek" zarósł trawami i wszystko trzeba zrobić od nowa
przed nami tez założenie trawnika na całości i ucywilizowanie działki, ale są to spore koszty a sami nie mamy czasu się tym zająć, więc wszystko czeka
Dzięki Bożenko, tak już zdrowa
Tulipki zakwitły i przekwitły
Teraz czekam z niecierpliwością kiedy mój nowy nabytek zakwitnie, a to już tuż tuż.
Jednak wiosną najbardziej czekam nie na kwiaty, a na ten widok... uwielbiam moje brzozy ♥️ choć niezłe z nich śmieciary, ale brzozy albo się kocha, albo nienawidzi
Jeszcze czekam tylko na dęby i akacje i będzie pełen komplet.
Brzozy w zeszłym roku, jeszcze przed posadzeniem, miały grzyba - czarne kropki na liściach. Niektóre wcześniej zgubiły liście, ale nie przyglądałam im się dokładnie, nie zaznaczyłam, które egzemplarze chorowały najbardziej. Może to spowodowało, że część brzozy uschła i się złamała.
To moje pysznogłówki chyba trafiły na takie idealne miejsce
Masz racje, zakwitl Poszukam tych do piachu, kupilam ze 3-4 szt. ale nie pamietam, ktore to byly, skupialam sie na bagnistej.
Ja tydzien temu odgruzowalam solidnie chate, wiec teraz tylko lajtowe sprzatanko cotygodniowe.
Wildcat pokazal klase. Takie "brzydactwo", ze az szok. To rozowe takoż
Z bagiennej na cito musze wysadzic skimmie, mam jeszcze jedna od mamy i dwie czekajace w kartonie. Szukam im miejsca zeby nie trzeba bylo przenosic innych. Ale byc moze spod brzozy wyleci Sango-Kaku to tam je wsadze. A gdzie Sango -Kaku? Nie mam pojęcia. Moze przy misie zamiast zwyklaka. Musze tez Shirasavum zielonego wysadzic, brzoza mu nie słuzy. Ale tego to juz nie wiem gdzie wsadze. Ciagle jakies roszady.
Za to judaszowce w tym roku sa tak oblepione pąkami kwiatowymi, ze powinny dac pokaz. Nawet te przesadzane 3 krotnie w srodku lata
Pod brzozami rośnie pod warunkiem, że stanowisko jest odpowiednio wilgotne. Te brzozy rosną bezpośrednio nad rowem, podlewam tą rabatę tylko jak jest wyjątkowy upał i długo susza, mam tam jeszcze świecznice tawułki brunery hosty i hortensje.
Ale w łące gdzie jest dużo brzóz i sucho w lecie na maxa daje radę dereń, pęcherznica, kalina, miodunki, pierwiosnki, narcyzy, orliki, goździki kamienne, barwinek poziomki i floksy.