U nas też jakoś z miejscem bez szału, bo oczyszczalnia sporo zajmuje, a dalej mamy już drzewka owocowe.
Fundament jest lekki, bo i szklarnia mała. Ciężkie krawężniki są zabetonowane i do tego przykręcona szklarnia.
Pewnie miało być u innej Asi
Wszystko rośnie tylko nornice okropnie szaleją. Na bramowej wciąż mi wszystko podkopują, piwonie już się zapadły. Normalnie mam podziemne miasto nornic na działce.
Jakaś rozrywka w życiu musi być, po 40 tce to szklarnia heheh
No właśnie, też mi się to przypomniało, jak zaczynałaś nasadzenia. Niesamowicie wszystko urosło, buszowato się zaczyna robić.
Kukliki piękne, kalina, rdest, jest super.
W warzywniku pieliłam dwa dni temu. Nowy rzut chwastów jeszcze się nie rzucił.
O Pszczółce zawsze warto myśleć. To wspaniały, mądry i hojny człowiek. Dzieli się nie tylko roślinami. Uwielbiam czytać jej wpisy na forum. Mam nadzieję, że uda jej się odtworzyć ogród.
Haniu, jak masz idealnie wypielony warzywnik - zazdroszczę
Kwiecia pełno, kukliki nadal w formie, jest co podziwiać.
Ty myślisz o Pszczółce jak patrzysz na rdest, a ja na maślane irysy
Dzięki Daria. Bardzo dużo pomógł drenaż i "suche oczko"+ pompa. Dzięki temu trochę się osusza na bieżąco. Miejscami na wierzchu robi się nawet sucho jak nie pada, z tym, że pod spodem ciężka glina.
Ten twoj bajkowy las zawsze oglada sie z przyjemnoscia
Zazdrosc wzbudza duza keoa amsonii bo u mnie ledwo dychaja
I przypomnial mi sie rdest ktory byl i gdzies zniknal
Takie bordowe orliki za to wyrzucam od razu
Zostawiam granatowe
A jak twoj rudzielec ?
Rdest po kwitnieniu idzie do przetrzebienia, trochę się rozpanoszył. Pobiorę sadzonki a reszta na kompost.
Czekam teraz aż tam piwonie zakwitną, wtedy z daleka świecą
Dzięki, jeszcze z 5 razy tyle tej skarpy zostało
To krzycz o tych śniedkach, jak będziesz kupować. Mam tylko jednego, który się zaplątał w darowanym rozchodniku.
One są dosyć pancerne, a potem sobie możesz pobrać sadzonki. Ogólnie to dostałam ten rdest, wcześniej rósł u kogoś w suchym ogrodzie- tam tak nie przyrastał.
Magarku oto raport z przymrozków w Kaszubskich Piaskach. Spędziłam weekend na działce. W niedzielę rano obudziłam się bardzo wcześnie i popatrzyłam przez okno. Świat pokrywał szron, rabaty były białe, czereśnia smętnie zwinęła liście, termometr pokazywał -2 C. Pomyślałam sobie parę niecenzuralnych słów i zasnęłam ponownie. Kiedy wstałam po 8 za oknem ponownie była wiosna.
A teraz straty: liźnięte mrozem są hosty, sadzonka akantu, trochę kwiaty jabłoni, zmarzły miskanty i rdest himalajski. Śliwki mają zawiązki ale wyglądały w porządku. Okaże się potem jak będzie z owocami. Reszta przeżyła.
Sąsiedzi powiedzieli, ze w tygodniu było nawet -4 C.
\No no anusia , ale poszalaąłś zakupowo.
Piękne fajne rośliny.
I rdest. Umm.
A gdzie kupowałaś ? Szkoda, ze nie wiedziałam , taki i ja chętnie kupiłabym.