ewa_k przerzucaj ten kompost - ja średnio raz na tydzień przerzucałem u siebie pryzmę kilka m3 co zajmowało mi może 20-30min w wolnym tempie.
Pryzma to 97-98% trawa skoszona.
Dziś wszystko jest piękne i takie już zostanie jako wielka rabata pod nowe rośliny.
Wprowadzacie dżdżownice wszyscy ale przecież zwykła nasza polska sama powinna się do kompostu wprowadzić i u mnie jest ich miliony.
Jedynym dodatkiem jaki dałem pierwszy raz mimo nastawienia sceptycznego to było środek do przyspieszania kompostowania i jego skład to tylko bakterie, których sam nie wyhoduję reszta to fosforany. Dlatego dodawanie popiołu drzewnego, z liści itp będzie i jest wskazane co dodatkowo sam czynię.
Podlewanie jak było bardzo sucho starałem się zlać pryzmę ale nie specjalnie obficie - co i tak miało swoje odzwierciedlenie w przesuszeniu boków pryzmy.
Komuś zawiesił się kompostownik z trawy. To samo miałem z pierwszym kompostownikiem gdy jak już dużo wcześniej pisałem popełniłem błędy w konstrukcji - naprawa polegała na rozebraniu wadliwej konstrukcji i pozostawieniu na jakiś czas tego towaru. Pomogła przyroda wraz z pogodą. Gorszy towar wyleciał na pierwszą część pryzmy. Reszta przesiana i poszła już pod kwiaty, a w tym roku kolejna porcja przesianej ziemi odłożona na kolejną wiosnę.
Osobiście uważam, że błędy powstaje w wyniku wadliwej konstrukcji kompostownika i braku cierpliwości oraz czasu na minimalne zadbanie o jego stan tj. stan tego co kompostujemy.
Ja kształcę się metodą prób i błędów plus 'kradzież; wiedzy innych