Zawsze jesienią przycinalam lilie. I nie mam pojęcia jak to by wyglądało gdybym nie przycielam.
Pewnie się rozkładają na dnie, ale za to się szłam na dnie oczka zbiera.
Ponieważ mnie zima zaskoczyła to nie będę ścinała. Wiosna zobaczę wiosna jak to będzie czy warto ścinać czy nie.
Elu pierwsze słyszę o przycinaniu lilii wodnych co prawda moje oczko to ok 1/4 Twojego albo jeszcze mniej, ale nie ma problemu z liliami, one w sposób naturalny zanikają i nie ma śladu na wiosnę, przecież natura w jeziorach też musi sobie poradzić
Osobiście nie grabilam dzisiaj miałam inne zajęcie. Musiałam jeszcze kompostownik do porządku doprowadzić.
Wkopalem rurę drenarska do środka kompostu. Aby kompost oddychał i można było wlewać np miksturę z drożdży. Chce jeszcze mocznik rozpuszczać i wlewać.
EM zebrał liście i mam mieszaninę liści dębowe, brzozowe, igły sosnowe zrobił taki bałagan. Nie będę przebierać ich przebierać tylko trzeba zaradzić. Mocznik podobno dobry. Jeszcze sypie wapno granulowane.
Odsunęłam kompost aby włożyć rurę, a tu para się ulatnia gorąco buchnelo więc wszystko pracuje jak trzeba.
Przycielam róże robię to każdej jesieni i nie martwię się czy zmarzną czy nie przestałam się przejmować. Mam tylko 5-6 róż które chce zabezpieczyć reszta trudno niech sobie daje radę.
EM grabil brzozowe 3 sterty w brzozowym reszta leży. Najgorzej jest tutaj cały żwir w liściach.
Po prawej wyjęta siatka. Lód na oczku lilie wodne nie przycięte. E tam nie tak miało być.
Judaszowca wycina pewien gatunek osy. Takiej co jest samotnicą , robi norki w ziemi i w nich składa jajka. Wycina ten listek jako pokarm dla larwy w pierwszym stadium rozwoju. Też tak miałam. U mnie pomogło przez dwa sezony narzucanie gazy na drzewko. Potem albo osa padła, albo o nim zapomniała.
Tak Rosi to spory miskant. Pisałam że ładny,wysoki teraz ładnie się przebarwia. Tylko trochę lubi się krzewić.
Cieszę się, że kwitną lilie. Mam fobra reke szczęśliwa.
U mnie nie łapią grzyba, rośnie z nimi rdest, razem mi to pasuję, no i na tej rabacie mam też lilie, je wycinam po kwitnieniu tak do połowy, w tych liściach piwoni nie widać tych liliowych kikutów
Zdecydowanie przestała mi się podobać ta rabata, po kilku latach zrobił się mały bałaganik. W związku z tym, że rosną tu żółte róże i lilie, dokoptowalam czerwoną niską jeżówkę, dzielżan, galiardę oraz pomarańczowe liliowce. Zobaczymy w przyszłym roku, czy było warto
Witaj Kasiu.
No pięknie ci się wszystko rozrosło.
Hortensje róże śliczne.
Ale i lilie pochwale.
Dużo ich masz. I wszystkie piękne
W większej ilości zawsze ładnie wyglądają
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy kolor, oryginalny. Piękne hortensje, lilie i oczywiście iglaczki, niesamowite szyszki.
Miejsce kawowe świetne, no i zainteresował mnie kącik whiskaczowy, absolutnie nie wiem dlaczego...
Pozdrawiam
Alu, zgadzam się z Tobą co do bukietowych.
Takie zakusy wiosenne to chyba ma każda z nas muszę przyznać, że stopniowo udaje się mi ograniczać zakupy stawiając na te (w miarę) bezproblemowe i długo kwitnące. Ale to problemy z kręgosłupem mnie przystopowały.
Pozdrawiam
Aniu ja lubię rośliny kwitnące. Lilie kupuję raczej orientalne i drzewiaste bo lubię ich zapach. W tym roku chcę zakupić lilie martagon i tygrysie. Moje rodgresje też są malutkie.
Elu, przepięknie w ogrodzie, powojniki, lilie, hortensje. Uwielbiam bukietówki, bo piękne, bezproblemowe
i długo są ozdobą ogrodu.
Ja co roku obiecuję sobie, że zacznę ograniczać rabaty, a jak poczuję wiosnę to o tym zapominam.
Alicja dziękuje ale powiem szczerze że nie sądziłam że one mi zakwitną przez susze, myślałam że będzie lipa z ich kwiatami, ale pojawiły się deszcze i odżyły one, nawet trawnik się zazielenił wkońcu
Monika, ależ cudny widok, przepięknie kwitną bukietówki, uwielbiam je, bo nie dość, że piekne,
to jeszcze zdobią ogród bardzo długo.
Lilie też masz cudne.
Aniu lilie kupowałam stacjonarnie w mojim po bliskim sklepie ogrodniczym , odeszłam od zakupów przez net bo są droższe plus dostawa, i to co czasem te sklepy internetowe wysyłają to nazwałabym to odpadkami, bardzo dużo sklepów się popsuło i dlatego już nie kupuje przez net.