Nie są jeszcze az tak ukorzenione i nie powinno nic im się stać. Do dołka z dobrą ziemią dużo wody aby błotko było i z nienaruszoną bryłą korzeniową sadź. W razie upałów należy je cieniować. Ostatnio moje przesadzane floksy cieniowałam parawanem plażowym ...taki mój pomysł.
Mirellko, piękne te floksy to ich pierwszy rok u Ciebie? Pytam bo takie fajne są i duże. Zastanawiam się czy jak kupię w tym roku to będę miała kępy takie ładne czy dopiero w następnym roku
U mnie mieczyki jeszcze nie kwitną .
Lilie, lawendy piękne.
Ale i jakie floksy masz ładne.Ja kilka kolorków mam.ale jeszcze mam na kilka chęć .
Ech te ciągłe chęci , chciejstwa na coś
Zoja, super masz te floksy. nie przyszłoby mi do głowy aby floksy z nasionek wyhodować. Masz sukces.
U mnie nie wiele się dzieje, tzn. dzieje się, ale nie ogrodowo, bo nie mam czasu na ogród, ale dostrzegłam, że poziomka z nasion kwitnie i ma zalążki owoców.
tak więc z tegorocznego siewu będą poziomki
Dziękuję Ewo, faktycznie ten rok dla nich łaskawy, ale nadal nie wiem czy je lubię
zły pomysł z trytomami w lawendzie
ledwo zipią, a inne nawet nie zdołały wyleź
znowu zmian miejsca
krokosomia wysoka z kolei
floksy zaczynają
pierwszy od Gosi, moje 3 różne tonacje ciut później
są za gęsto, to roślinom też nie służy
roma2, bardzo dziękuję. Biały kolor do każdego pasuje
kasja83 , bardzo dziękuję
danuta_szwajcer Danusiu niby po szpitalu, ale bardzo cierpiałam prze tydzień. W szpitalu byłam na wycięciu migdałków , mój wiek i pogoda nie sprzyjała łagodnemu przebiegowi. Nikomu nie życzę takiego bólu, codziennie temperatura po 39 stopni. Ból pozwolił mi tylko na picie, nie dało się nic jeść.Piłam po parę kropli bo inaczej bym się zachłystywała. Dzisiaj mama chyba przełom, póki co tylko 37 stopni temperatury i ból dużo mniejszy. Pierwszy, delikatny posiłek, no i muszę się nawadniać. Floksy maja chyba taki lekko liliowy kolor. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie
eee_taam u mnie jest taki kolorystyczny misz-masz. Mnie to nie przeszkadza bo ja lubię rośliny kwitnące. Też dorosłam do tego, że z częścią roślin się pożegnam, nie spełniają moich oczekiwań.
kamila66 Wiaj Kamilko, dziękuję, ze zdrówkiem już ciut lepiej
Musisz inaczej tu zrobić aby się nie zarobić.
Ja na nowej rabacie rozłożę gazety, poleję, potem nasypię korę, to będzie jedyne miejsce u mnie z korą, ale wiem, ze jak tego nie zrobię, dopóki nie mam całej koncepcji rabaty, chwasty mnie pokonają. Z czasem, jak mi urośnie, znowu zmienię, bo za kora nie przepadam, choć nadaje schludności. Jeden sezon niech będzie.
Innym sposobem moim jest wyrywanie z korzeniami chwastów i skłądanie na kupie, nowe nie rosną, te schną i jest ściółka.
A tak w ogóle, to też jak i ty, jestem ze wszystkim do tyłu, mam wrażenie, że lato ucieka mi między palcami...
Katalpa ogromna, one jak paulownie sa kruche, u nas drzewo, konary wycinamy, aby nas nie zdominowało; co do liliowców, rok temu miałam biedne, w tym rewelacyjne, ale nie wiem dlaczego.
I jak zwykle w sezonie, znowu widzę, co źle posadzone, znowu kopanie
trudno nie przezimuje to nie płakać nie będę będzie miejsce na coś trwalszego
Ascot to piękna róża i z całą pewnością kupię jeszcze do przedogródka piano też mi się marzy,ale biała
Floksy już kilka razy sadziłam i zawsze mi mączniak je zniszczył teraz juz popsikałam na grzyba i muszę kupić coś na mączniaka i popryskać
Orlik powalony jak i jego pierwotna właścicielka.. na szczęście nam już bardziej powalonych..
Werbenę przytnij niżej, niech się zagęści... jak ma być 1 kwiatek prze miesiąc , to lepiej miesiąc bez a potem burza... kwiatów oczywiście.
Floksy się rozrosną, ale muszę przy nich pogrzebać , coś w tym miejscu się popieprzyło i nic nie rośnie. To są takie ekstra żarówiasto czerwone..
Twoje- moje serby żyją, upały je nie zmogły.. przez przypadek.. bo jest awaria nawadniania RH.. i cała woda poszła w serby.. dzień w dzień.. zamiast pod RH. Za rok kwiatów RH nie będzie, ale serby pójdą w górę jak marzenie..
Dowiedziałam sie o awarii bo pieliłam za choinkami.. 7 godzin na kolanach .. komp spitolony to chociaż ogród pod płotami sąsiadów wypielony .... a serby przytosty zieloniutkie już sa ..
7 godzin 60 metrów zapłocia.. kolana przelatują mi na drugą stronę..