A propos brązowienia igieł jodły.
Moja jodła koreańka, która rosła cudownie, zdrowo, zbrązowiała z roku na rok. Nie znalazłam przyczyny, nie potrafiłam znaleźć dla niej ratunku.
Wycięliśmy ją z bólem serca, gdyż obawiałam się, że to fytoftoroza, lub jakieś inne grzybowe choróbsko.
Żal był tym większy, jak okazało się, że pień w przekroju był super zdrowy.
Dopiero niedawno w książce pt. "Co niszczy nasz ogród" Hanny Masternak i Anny Kulikowskiej natrafiłam na zdjęcie jodły jakby żywcem przeniesionej z mojego ogródka. W podpisie zdjęcia mowa jest o uszkodzeniu mrozowym.
Nigdzie jednak nie znalazłam informacji o tym, czy dałoby się ją jeszcze uratować.
Poniżej zdjęcia mojej, już nie istniejącej jodełki z 2015 i 2016 roku