Lany Poniedziałek, zimny i do południa bardzo mokry, kończy te pełne przygód dla nas Święta.
Obeszłam sobie dzisiaj bardzo mokry i bardzo zarośnięty ogród. Z pierwszego się cieszę, drugie uświadamia mi, co to oznacza dla ogrodnika dwa tygodnie choroby w kwietniu. Sama nie wiem, kiedy się teraz "odgruzuję" z tego wszystkiego i nadrobię zaległości, szczególnie, że zimno ma nie odpuszczać przez najbliższy tydzień.
Zimna wiosna sprawia, że cebulowe tak szybko nie przekwitają i jedne tulipany gonią drugie. Wszystkie hiacynty, które mam w ogrodzie, pochodzą z doniczek z ubiegłego roku ( i tego żółtawego na prawdę nie kojarzę

). Zaczyna kwitnąć tak oczekiwana przez nas tawuła szara.