Okazuje się, że też ja mam kupiona w zeszłym roku ma 3 pąki kwiatowe
Może się jeszcze w tym roku rozrośnie. Posadzona przy Madame Amisette.
Jesteś nie doscigniona w tej wielkości kwiatów i kolorystyce.
Nie wiem co gorsze i co więcej spustoszenia wśród róż robi deszcz czy ten skwar. U mnie kwiaty róży są spieczone nie do odratowania.angeli nie mam muszę ją sprawdzić.
Elu, dzięki za informację o róży Apple Blossom, chyba też się jej pozbędę, póki jest młoda /z ubiegłego roku/
Tylko co dać na jej miejsce, pnącego, ale nieinwazyjnego?, mam do przemyślenia.
Tak to jest rambler i tylko kwitnie raz ale bardzo obficie też mam taką ale amarantowa. to są róże które rosną bardzo duże.
Też nie wiedziałam kupiłam w obi. Na szczęście moja smarzła. co prawda bardzo żywotna i się odbudowuje ale i tak ja usunę.
Po okwitnieciu daje tak czadu z badylami że nie nadążam jej przycinać.
Ja tam pnących już mam dosyć za to coroczne wiosenne katorgi jakie muszę znosić.
Balerina bardzo ładna.
Po dzisiejszym dniu skwarze jaki opanował Polskę tak sobie myślę czy nie trzeba będzie zmieniać nasadzeń.
Przecież te kwiaty róż się pieką na słońcu.
Na drabince 2 lata temu kwitła pięknie New Dawn zmarzła i po róży. Teraz rosną 2 powojniki jeden niebieski drugi powojnik przesadzony Mandżurski kwitnie później
Elu ja mam sporo drzew liściastych posadzone. W podwórku już nawet całkiem duże. Moja obserwacja z nimi związana jest taka, że dopóki z opadłych liści gleba nie zrobi się jak w lesie dopóty mimo zacienienia sytuacja roślin pod nimi niewiele się zmieni gdyż:
- drzewa piją dużo wody i ziemia pod nimi przesycha szybciej i głębiej
- woda w czasie deszczu nie dociera prawie pod koronę, gdyż spływa po liściach jak po dachówkach, w większości dookoła drzew tam gdzie ich korzenie czekają na tę wodę, bo zwykle sięgają tak szeroko jak korona
- dają bardzo dużo cienia i pod nimi urosną tylko rośliny lubiące takie warunki, byliny na słońce już się na takie stanowisko nie bardzo nadają, dlatego ja cały czas mówię, że mój ogród kiedyś stanie się bardziej parkowy niż bylinowy
Nieocenionym atutem drzew przy obecnej pogodzie jest, że chronią przed gradem same zbierając niezłe cięgi i dają cień gdzie jest o wiele chłodniej niż na słońcu, oraz są miejscem dla gniazdowania ptactwa
Elu, u mnie też pojawiły się wraz z Austinkami. W zeszłym roku miałam tylko niemieckie i nie było tej niszczylistki, w tym widywałam ją tylko na różowych Austinkach… może naprawdę lubią róż???
Basiu bardzo dziękuję bardzo lubię nieraz siedzieć w cieniu przy oczku sam na sam z rybkami i dumać to wspaniały odpoczynek.
Mam jeszcze 2 szt New Dawno. Jedna kwitnie nie mogę narzekać druga za bardzo w zeszłym roku przymarzła, ale odbija. Też mnie wykańczają pnące z kolcami.
Niskie przytniesz a te pnące trzeba formować bo rosną jak oszalałe i wchodzą wszędzie. Pnące to już nie na moje nerwy.
Mam fotki na innym nośniku i trzeba je zgrać to wstawię parę.
Upał nie z tej ziemi jakiś afrykański źle znoszę nogi bolą. Chodniki nagrzane cieplo bije po nogach, na wsi tak tego upału tak nie odczuwam.
Współczuję tych upałów i podlewania jak wody ledwo ledwo nie wiadomo co wybrać które podlać.
Na szczęście moje mam skąd brać wodę i podlewam. Gleba odda tą wodę z nawiązką.
Trzeba sądzić dużo drzew liściastych aby dawały dużo cienia. To co się dzieje teraz to coś niebywałego.
Byłam na wsi tam tego skwaru jeszcze nie widać trawa zielona wysoka. To co zobaczyłam dzisiaj w mieście tragedia wysoka trawa nie koszona wyschnięta na siano.
U nas kosili ostatnio w maju jak jeszcze w miarę było wilgotno.
Ja tam w jesieni sądzę kilka drzew liściastych pewnie klony szybko rosną i ma większe liście.
Jeszcze chciałam zapytać czy ta gaura rozowa u ciebie zimował czy sadzona wiosna. Pytam bo kupiłam 3 lata temu i w zeszłym roku z 4 ostała się 1 szt a w tym roku z tej 1 szy jeden badyl wyrósł.
Zachowałam wszystkie zalecenia okrywowe i sadzenie na podwyższeniu.
Z białą nie mam problemu mnoży się na potęgę.
Jaka to odmiana.
Nie wiem czy wiesz, że naparstnice to rośliny 2-letnie. Jak kupiłaś ładne, wybujałe mogłaś kupić już 2-letnie i w przyszłym roku już zanikną. Więc aby cieszyły dalej twoje oczy pozwól im się wysiać w tym roku. Z tych młodych siewek w przyszłym roku mogą być piękne kwitnące sadzonki.
We wrześniu powinny być już ładne sadzonki i można je przesadzać w miejsce które się chce.
Opiszę bo też kiedyś takie ładne kupiłam. Wiosna śladu po nich nie było.
Moje mam z własnego siewu.
O teraz przeczytałam Paweł coś już napisał, ale wiadomosci nigdy nie za dużo.
Elu ona rośnie w tym miejscu już drugi sezon a ziemię ma zwyczajną bez dodatków. Ona i tak się sieje gdzie chce bo ja jej nie sądzę taka wędrującą bylina . Też kiedyś chciałem mieć wszystko zrobione szybko a teraz już mi się odmieniło
Jaka piękna dorodna i wysoką ona taka jest czy ma specjalna ziemię.
Ogród coraz to piękniejszy podkłady kolejowe i żwirek bardzo ładnie wyglądają pobocza też efekt nie samowity.
Teraz jak bym zaczęła ogród robić zrobiłabym go zupełnie inaczej przede wszystkim nie spieszylabym się.
Ha ha. Mam to samo z kiss...
Dostałam dosyć ładny w (zeszłym roku) krzaczek nawet kwitła 2 kwiatkami przepiękne kwiaty. W tym roku ma jeden badyl aż wstyd pokazywać. Może zrobię fotkę.
To fakt trzeba minimum 3 lata aby się zaaklimatyzowały, dlaczego tak się dzieje nie wiem. Daje co najlepsze, dbam o nie a one szału nie ma.
Ela Grafin Diana to róża z serii Perfuma. Mam ich kilka i z tego co widzę, to one potrzebują ok. 3 lat do zbudowania krzaka i pokazania ich piękna. Moją pierwszą była Herzogin Christiana którą miałam ochotę wywalić, ale dopiero w tym roku zaczęła ładnie wyglądać. Z tej serii mam jeszcze Carmen Würth i Gartenprinzessin Marie-José. Mam je dwa lata i dalej nie wyglądają najlepiej. Natomiast Kiss me Kate sprzedawana jest jako róża pnąca, mam ją 3 lata i ona w ogóle nie ma cech róży pnącej. Posadziłam je przy łuku, pędy ma sztywne, w żądnym wypadku nie da się jej podpiąć pod łuk. Kwitnie na końcach pędu jak wielkokwiatowa. Ta róża doprowadza mnie do szału.
Te z Peru które są w kwiaciarniach nie mają kolców.
Danusiu wg Hyzego to trzeba raz a dobrze podlać róże. One mają dosyć głęboko korzeń. Woda musi dotrzeć do końcówek korzenia aby mogły pobrać wodę.
Hyży podlewa 2-3 razy do roku i róże dają radę.
Najgorsze są te upały jak w słońcu jest ok 35-40 stopni to jak ta róża ma być ciągle wyprostowana.
Jasne jeszcze wytrzymują, ale róże czerwone lub ciemniejsze płatki im się spiekają w tym słońcu.
U mnie też sucho wody w studzienkach melioracyjnych nie ma więc jest bardzo sucho.
Tak to prawda gliny trzeba dodawan zatrzymuje wodę, ale glina bardzo dużo mikroelementów które potrzebuje róża.
Ja podlewam gnojówka że skórek z banana.
Miałam jeszcze narwać wrotyczu i zalać wodą.
Idę jeszcze posadzić albo zadołować moje zakupu. EM ma jeszcze przywieźć Gaure niska.