W Krakowie dziś 38 stopni było, u nas 34.
4 stopnie różnicy miasto, a wieś pod miastem. Deszczu nadal zero, podlewam już tylko to co umiera bo wody w studni drastycznie ubywa, ale to podlewanie to i tak kilka godzin w ciągu doby, a jak sprawdziłam ile nasiąka mimo, że długo leję pod roślinę to ledwo na 2 cm.
O umiarkowanym i czterech porach roku to już dawno trzeba zapomnieć
Współczuję tych upałów i podlewania jak wody ledwo ledwo nie wiadomo co wybrać które podlać.
Na szczęście moje mam skąd brać wodę i podlewam. Gleba odda tą wodę z nawiązką.
Trzeba sądzić dużo drzew liściastych aby dawały dużo cienia. To co się dzieje teraz to coś niebywałego.
Byłam na wsi tam tego skwaru jeszcze nie widać trawa zielona wysoka. To co zobaczyłam dzisiaj w mieście tragedia wysoka trawa nie koszona wyschnięta na siano.
U nas kosili ostatnio w maju jak jeszcze w miarę było wilgotno.
Ja tam w jesieni sądzę kilka drzew liściastych pewnie klony szybko rosną i ma większe liście.
Z dużych drzew to bym wybierał platany moje ulubione drzewa a jest ciekawa odmiana która się nazywa el Gordo tak się to chyba pisze. Susza jest okropna ale u mnie padało ostatnio tydzień temu mocno. Tylko że jak słońce pali mocno to liście wysychają na krzewach.
Elu ja mam sporo drzew liściastych posadzone. W podwórku już nawet całkiem duże. Moja obserwacja z nimi związana jest taka, że dopóki z opadłych liści gleba nie zrobi się jak w lesie dopóty mimo zacienienia sytuacja roślin pod nimi niewiele się zmieni gdyż:
- drzewa piją dużo wody i ziemia pod nimi przesycha szybciej i głębiej
- woda w czasie deszczu nie dociera prawie pod koronę, gdyż spływa po liściach jak po dachówkach, w większości dookoła drzew tam gdzie ich korzenie czekają na tę wodę, bo zwykle sięgają tak szeroko jak korona
- dają bardzo dużo cienia i pod nimi urosną tylko rośliny lubiące takie warunki, byliny na słońce już się na takie stanowisko nie bardzo nadają, dlatego ja cały czas mówię, że mój ogród kiedyś stanie się bardziej parkowy niż bylinowy
Nieocenionym atutem drzew przy obecnej pogodzie jest, że chronią przed gradem same zbierając niezłe cięgi i dają cień gdzie jest o wiele chłodniej niż na słońcu, oraz są miejscem dla gniazdowania ptactwa
Moje tawułki w podwórku na cienistych rabatach dziś już suche liście pozwijane i szeleszczą jak siano Trace hortensje ogrodowe mimo podlewania, nie są w stanie znieść takich temperatur. Tylko te w głębokim cieniu jeszcze dają radę. Rodkom wszystkie młode przyrosty powiędły i smętnie wiszą. Skręcają się w ruloniki liście rudbeki błyskotliwej, a liliowcom żółkną na potęgę. Generalnie gdzie nie spojrzeć wszędzie potrzebna woda. A czas podlewania ograniczony do kilku godzin wieczornych i nocnych. Do 22.00 podlewamy
Emuś tylko dzisiaj konewką rozniósł około 700 litrów pod rośliny, ja lałam wężem dziś tylko w podwórku, a i tak jeszcze mi połowa podwórka na jutro została. Wczoraj do latarki z telefonu podlewałam fiołki bo leżały padłe
Ogród przed falą upałów jako tako sobie radził dzięki podlewaniu, teraz jest kiepsko, ale fotek z tych lepszych czasów jeszcze sporo mam. Na fotkach jeszcze wszystko żywe