Nie jestem prawnikiem i co by było gdyby się stało, to będą rozstrzygały odpowiednie instancje gdy to się stanie.
Teraz w pierwszej kolejności trzeba czekać na decyzję i dopiero się martwić. Trzeba odpowiednio motywować pismo o zezwolenie na wycinkę drzewa, ktoś powinien ocenić sytuację i wydać adekwatną decyzję.
Jeśli wyda mylną a drzewo się przewróci, to nie wiem czy była taka sprawa w sądownictwie o odszkodowanie w takim przypadku. Raczej dobrowolnie żaden urząd nie wypłaci. Może jest jakiś precedens, że urzędnik odpowiada, ale raczej takiej sprawy nigdy nie było.
Moja rada jest taka - ubezpieczyć od takiej ewentualności swój dom. Wtedy przynajmniej otrzymasz odszkodowanie od katastrofy budowlanej jaka się może stać.
Mieliśmy taką sytuację w jednym z ogrodów, że wielkie sosny się złamały (pozwolenia na ich wycięcie nie było wydane) i uszkodziły znacznie dachy nowych domów i ogrodzenie, ale jak przypuszczam od gminy niczego nie dało się "wydusić". Jedynie od ubezpieczyciela budynku.