Haniu, dla obiedki musiałabyś rozluźnić glinę. Z tego co zauważyłam lubi lekko wilgotne, ale nie zbite podłoże.
Tak, ten z ostatniego zdjęcia to żeleźniak. Mniej popularny od żółtego Russella(on rośnie na tej samej rabacie, ale kawałek dalej) - żeleźniak samoski. Oba bardzo lubię
Russella jest na pierwszym planie i drugim zdjęciu, a samoski w tle. Ten drugi, mimo, że ze względu na bardzo suche stanowisko powinien rosnąć gorzej, ma się świetnie, a kwiatostany sięgają 1,2m.
Tu jest samoski w całości i na początku kwitnienia. Ma cudny kolor, taki przyciemniony pudrowy róż.
Mam jeszcze żeleźniaka bulwiastego, jest z nich chyba najwyższy. Niestety, prawdopodobnie z powodu przeprowadzki, nie zakwitł w tym roku (jak znajdę zdjęcie z lat poprzednich to wstawię). On jako jedyny nie jest zimozielony. Moim zdaniem, żaden z nich nie jest chimeryczny, chociaż nie zakwitły u mnie od razu po posadzeniu. Może potrzebują więcej czasu na ukorzenieniu i stąd taka opinia?
Znalazłam bulwiastego