Miluś ja jestem jeszcze w powijakach. To u ciebie porzadeczek. Ja czekam aż rośliny wszystkie się pokażą i wtedy będę coś robić.
Mam jeszcze tyle prac, że nie wiem w co rece włożyć.
Agnieszko staram się dobierać drzewa liściaste tak aby miały piękny kolor też jesienią. Kupiłam jesienią z problemami klon October glory, ładnie się przebarwia jesienią. Dęby green.. są najładniejsze.
Jak odkrywam roze doniczkami przyciskami je kostka brukowa, wiatr mógłby zwiać.
Na początku mojego ogrodowania też sypalam korę, ale bażanty robiły kipisz, że z kory zrezygnowałam na rzecz żwiru.
Danusiu tak odwlekam ta wysyłke myślałam, o tej lilii wodnej aby ci zrobić niespodziankę.
Jednak widzisz u nas ziąb nie ustępuje jak tu wejść do tej zimnej wody. Dzisiaj znowu lało bardzo marny ten kwiecień.
Czyszczenie oczka zawsze robiliśmy na 1-3 mają jednak wątpliwa sprawa czy w tym roku będzie na tyle woda cieplejsza aby do niej wejść.
Ma być od piątku lepsza pogoda o ile się coś znowu nie zmieni. witaj u nas padał śnieg. Ta roślinnosc zgłupiała nie wie co jest grane.
Danusiu nie musisz się spieszyć u mnie na żadna trawa nie wypuszcza czuprynki.
Odnośnie co bym chciała to przejrzeć twój wątek ewentualnie.
Wyślę poniedzieli krzaki i trawę a lilie przy okazji.
Nie wiem Elu, jak ty to robisz, że wszystko zrobiłaś.Ja robię, ale gdzie nawozy, pewnie jak co rok nie zrobię. Jeszcze 3 wielkie pnące róże mam do cięcia i walkę na jednej rabacie z czosnkiem główkowatym i perzem, aż mi się nie dobrze robi na samą myśl.
Krokusy faktycznie już skończyły. Powoli inne się rozkręcają, ale bardzo powoli.
Kopczykowanie róż może ma sens, gdzie zimnica, a przecież u was już też nie ma zim, robota durnego, masz rację.
ten jałowiec zetnij tak w połowie, zabuduje się na nowo, bo do góry będzie się ciągnął, mieliśmy podobnie i ładnie odrósł.
Super, że magnolia dała kwiatek, a hiacynty na suchym lepiej kwitną i bardziej na baczność stoją, jednak po deszczu ciężkie kwiatostany i tak w końcu kładzie.
Fajnie, że odpoczęłaś, teraz ciepła nam trzeba, ale prognozy nieciekawe, chyb lata nie będzie.
heheh no mam, przepraszam. Czasami nie niedazam, a teraz ferie wiec odrobine wiecej czasu chociaz nie trzeba z dziecmi nad pracami domowymi siedziec postaram sie poprawic
Nie zamawiałam, przedzwon do nich oni gdzieś przy Częstochowie. Były święta, dzisiaj też pewnie martwy dzień, ale jutro.
Ja tam już nic nie zamawiam nigdzie. Mam blisko ogrodnika tam ful wypas. Inna sprawa, że się powstrzymuje jak muszę teraz chodzić koło tych roślin które sprowadziłam
Ja też w tym roku zbojkotowalamntylko śniadanie było reszta luz.
Odnośnie szycia. Najważniejsze w szyciu jest wybór kroju, później dobrze skroić.
Co do mi ilimetra potem łatwo się szyję. Trochę szyję teraz kiedyś dużo.
Myślałam niedawno o Tobie, ale nie mogłam znaleźć wątku.
Ogród już ładny. Czekamy na cieplejsze dni. U mnie bardzo ostatni śnieg a było go bardzo dużo i to mokrego połamał gałęzie.
U nas dzisiaj śniegiem o 6 rano sypało jeszcze leży co za pogoda.
Elu dziękuję.
Po uśpieniu Agi nie chciałam już żadnego psa.
Córka stwierdziła, że dla mnie najlepszym lekarstwem będzie następny pies i wbrew mojej woli szukała dla mnie jamnika.
Znalazła pieska, który był najpierw w schronisku, a później w domu tymczasowym i umówiła mnie z tymi ludźmi.
Pojechaliśmy tam z synem z zamiarem, że żadnego psa nie weźmiemy.
Ego wbiegł do pokoju, wskoczył mi na kolana i zaczął mnie lizać
On sobie mnie wybrał, więc nie miałam wyjścia i go adoptowałam.
Miał prawdziwie jamnicze usposobienie i trudny charakter, ale okazywał mi zawsze ogromną psią miłość.
Kochałam go bardzo, niestety, wczoraj przyszedł dzień pożegnania.
26 lat żyłam z jamnikami.
Teraz już naprawdę nie chcę żadnego psa.
Danuś 12 lat to bardzo dużo. To członek rodziny i to najlepszy przyjaciel.
Znam dużo osób którzy przygarnęli porzucone psiaki, ale później los psi im to wynagrodził.