Domi nazywam tą hortensję, której kawałek dostałam od Ciebie, bo nie pamiętam tej nazwy na pamięć
Sąsiadka nie musi kupować Lili i dbać o nie,a ma to co z nich najlepsze, ma komfort.
OMG mi dziś zrobił Kellog’s Breakfast. Ważył 573 gramy. A trzy ich rośnie na jednym gronie koło siebie i gałązka nadal podtrzymuje ich ciężar. Niby według opisów ma ważyć między 400 a 900 gram, ale nadal mnie zaskakuje.
Cały czas tłoczy kwiatki liliowiec od Ewy i Sylwii, a już dawno zanikły pomarańczowe klasyczne, nie ma to jak "dane" rośliny, te trzymają się najlepiej. Aparat przekłąmuje kolor, oba mają odcień wiśniowo - czerwony, ładny, intensywny:
a u mie już przekwitł, może dlatego, że rośnie w donicy.
Dziwny jest świat kota Filemona. Jak robiła plan działki, to mąż mówił, że za mało trawnika, wszędzie tylko rabaty kwiatowe. Teraz chodził za mną żebym zwęziła ścieżki trawiaste w tej nowej części i powiększyła rabaty kwiatowe. No i znowu bawię się z kostką, zwęziłam.
jeszcze mam trochę pracy
tutaj gdzie stoją dwa krzesła planuję białą ławkę w stylu angielskim, a na rabacie za nią szpaler Perowskia. Bardzo mi się podoba jej kolor.
Ania, to jest ostróżka. Tak mnie oczarowały, że dzisiaj kupiłam koleją.
Agnieszko, mnie też się podobają i lubię ich zapach.
Ula, pachnie pięknie. Nawet sąsiadka je czuje i jest zachwycona. Ta hortensja, którą cytowałaś, to Great star i prowadzę ją w formie drzewka. Nie kojarzę o co chodzi, co za Domi ????
Kolejny Aster od Kwarteta ma śliczne kwiatki. Nawet nie znam nazwy ale zapewniała że jest wyjątkowy ale muszę go pilnować bo ślimaki go uwielbiają.
Na razie będzie w donicy póki się nie rozrośnie do większych rozmiarów bo na razie to jeden pęd. Kwartet od kiedy dowiedziała się że nie mam astrów bo mam złe doświadczenia z nimi poczuła się w obowiązku zmienienia mojego nastawienia do nich i mam już 6 różnych od niej. Co ważne bardzo ładnie przyrastaj i chyba im dobrze u mnie.
Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Niestety dopadło takie coś jak na zdjęciach również moją trzmielinę. Wydawało się, że to jakiś grzyb więc kropiłem Topsinem, Amistarem i czymś jeszcze przeciwgrzybowym ale w najlepszym przypadku może to spowolniło pojawianie się tego czegoś. Opryski już chyba 4 lub 5 w tygodniowych odstępach.
Proszę o pomoc, szkoda mi tych roślin, ładnie rosły już chyba 4 lata a tu takie coś...