My jeszcze nie spuszczamy, bo czasem przyda się dolewanie linią kroplującą przed zimą, zwłaszcza pod drzewami, ale jeśli nie masz takich rejonów, to spuszczaj, chociaż temperatury jeszcze do tego nie zmuszają.
Fascicularia bicolorto ciekawa, kolorowa rozetowata roślina z rodziny Bromeliaceae , nie zimuje w Polsce. Pochodzi z nadmorskich lasów Chile.
Można ją uprawiać w gruncie jako ciekawostkę, bo jest bardzo kolorowa i doskonale będzie wyglądała w ogrodach z trawami. Kwitnie w sierpniu, lubi przepuszczalne i gorące stanowiska, dużo słońca. Ginie w temp. poniżej plus 2 stopnie C, wytrzymuje, jeśli nie ma zbyt mokro.
Może rosnąć w klimacie angielskim, ale w cieplejszych rejonach typu Kornwalia.. Dość często są spotykane na wyspach Tresco.
Widziałam ją w ogrodzie Old Vicarage.
U nas bromeliowate rosną w szklarniach i są sprzedawane jako rośliny domowe.
Większość gatunków z tego rodzaju to epifity, rosną na gałęziach drzew jako pasożyty, ale Fascicaria jest rośliną lądową, rośnie w lesie. Broni się przez zwierzętami tym, że wykształciła kolczaste liście. Tworzą one rozetę o srebrzystym połysku.
Pod koniec lata u podstawy liści na dojrzałej roślinie zaczyna tworzyć się kwiatostan, a liście stają się mocno czerwone. Kwiaty są bladoniebieskie, co tworzy zjawiskowy obraz. Po przekwitnięciu, rozeta zamiera, a u jej podstawy tworzą się nowe rozety.
Rozmnażanie wiosną przez podział lub oddzielanie odrośli.
Potrzebuje drenażu, aby nie gniła.
Angielscy producenci podają jej wytrzymałość do minus 10 stopni.
To cudo to roślina z rodziny ananasowate, nazywa się Fascicularia bicolor. U nas nie zimuje, w Anglii widziałam w gruncie. Są częściowo mrozoodporne, umierają poniżej plus 2 stopnie.
Witaj Kama, uwielbiam kolekcje storczyków oglądać. Sama mam tylko białe falenopsisy, bo tak już mam, tylko białe, ale lubię popatrzeć na te wszystkie plamiaste i kropkowane.
Ciekawa jestem ile czasu ma przerwy w kwitnieniu np. falek.
Debra już pięknie napisała i miałam nic nie pisać, ale pomyślałam sobie, że często tak robię, "a już ktoś pochwalił Danusię, to po co się powtarzać". Jednak są takie dni, kiedy potrzebujemy takich słów. Widać Ty Danusiu je teraz masz.
Zatem Danusiu, za każdym razem, jak wchodzę na stronę ogrodowiska mam świadomość, że to Twoje dzieło, nad każdym wątkiem, postem, unosi się Twój duch. Najpierw wchodzę na stronę główną, by zobaczyć, czy nie ma nowego artykułu, często przeglądam archiwalne artykuły, zdjęcia z "Twoich" ogrodów, ogrodów angielskich, szukam inspiracji. Zawsze zajrzę do Twojego wątku, zobaczyć czy nie ma nowych zdjęć. Zerkam, czy nie ma nowego wątku z jakąś Twoją realizacją. Śladu nie zostawiam... Czasu tak mało...Myślę, że wiele osób tak czyni. A to czy "coś" tu znaczysz, widać po ogrodach, one pięknieją pod Twoim wpływem.
A w temacie ogrodniczym, przymrozki i mnie oszpeciły ogród - liście opadają, choć jeszcze barwy nie zmieniły, piękne hortensje Magical Candle i Fire niedawno czerwone, teraz stały się brązowe. Zimno, nawet hiacyntów nie chcę mi się sadzić. Musisz umieścić jakiś pobudzający artykuł albo wątek z nowej realizacji. I tyle w temacie ile znaczysz....
No klops Danusiu, no bo kto się spodziewa mrozu w takim terminie
Nie sposób przewidzieć i przygotować się na wszystkie anomalie pogodowe, no bo to co teraz mamy, to chyba jednak anomalia
W sumie strat żadnych, tylko żal przedwcześnie zniszczonych roślinek.
Na szczęście mam w przewadze krzewy, ktore żadnego mrozu się nie boją.
Berberyski wszelkie np. nawet nie myślą bać sie mroziku.
Agnieszko...dziękuję....coś czuję, że w Twoim ogrodzie...przy takiej przestrzeni mogłabym skrzydła rozwinąć.... piękny ogród...piękne miejsce w którym mieszkasz...Pozdrawiam serdecznie....
Madziu...dziękuję, że pamiętasz o mnie....wszędzie
Ściskam mocno...
Agnieszko...ale się cieszę na to jutrzejsze spotkanie...
Pierwszy raz na własne oczy będę widzieć realizację projektu Gardenarium...
Zrobiliście tak duuuużo w tym roku....a może zrobimy oficjalne zamknięcie sezonu...
Do jutra....
Bogda...jak padną...a przymrozki pomagają im zrobić to jak najszybciej...
to obfocę....na razie się nie da...
ta nasza Wilcza właśnie pod tym względem jest bardzo trudna... przy gruncie zawsze większe minusy niż zapowiadane...zimą mamy też poro suchych i mroźnych wiatrów wiele roślin straciliśmy w pierwszych latach...teraz już lepiej..ale w naszym ogrodzie zostali i mieszkają tylko najwytrwalsi zawodnicy
Dziękuję Debro za "panegiryk", masz rację każdy potrzebuje pochwał, bo to motywuje do działania, a ja dzisiaj podbudowana mocno, wyprodukowałam artykuł o tym, jak stworzyć ogród marzeń. Zapraszam na stronę główną w poniedziałek. 40 zdjęć jako dodatek do tekstu.
Mam nadzieję, że weźmiecie udział w dyskusji