Wczoraj miałam wyjątkowo udane popołudnie...



W tamtym tygodniu u Kapiasów zarezerwowałam sobie...''dziewko''
Miałam odbierać je dopiero jutro...ale okazało się, że mój kierowca...kochana Iwonka może w czwartek....Zadzwoniła...jedziemy za 40 min....? No i pojechałyśmy....
Wprawdzie...Nigra nie jechała....taką bryką jak ligustry....
ale ledwo się domknęła w tym.....
To były najszybsze zakupy w moim życiu....
Weszłam...zapłaciłam....poszłam na kawę i.....
spotkałam Maję...!!! tak tą ...z ogrodu



Możemy spodziewać się jesiennej realizacji z ogrodów Kapias...


Przy zakupach byłam zaskoczona ogromnie uprzejmą obsługą...
Pani sama zapakowała mi ją na wózek...zawiozła do kasy...i widząc przerażoną minę mojej Iwonki...która stwierdziła, że przegięłam....

obiecała zapakować ją do auta...Nigrę...nie Iwonkę....

Rzeczywiście...razem z pewnym panem sprawnie wpakowali ją do auta...zabezpieczyli linkami....
A ja w tym czasie....stałam........ i cieszyłam się...



Pierwszy raz nie byłam umordowana zakupami....

Wróciłam do domu...gdy było już ciemno....wypakowaliśmy ją z auta...
A rankiem..moja mama była ''lekko'' zaskoczona...
jak odkryła, że pod oknem przez noc urosło jej drzewo....
A w plenerze drzewko wygląda tak....
a tu....avec moi...dla oceny wysokości....
Powoli zaczynam tworzyć szkielet największej rabaty w moim ogrodzie...
Wieczorem...już w ziemi


____________________
Anna -
Lecę w kulki oraz http://lecewkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com/