Szefowa ma racje , nie mówi sie ziemowity tylko zimowity. Zauważyłam ten błąd ale nie byłam pewna czy Ela nie pisze tego w żartach bo ona tak bardzo lubi słowa przekręcac a po drugie mój M ma nawyk że jak coś poprawiam to stale mi wymawia ,,nawyk nauczycielski" więc mając to ciągle na uwadze staram sie nikogo nie poprawiac ani nie pouczac, ale skoro Szefowa zwróciła na to uwagę to i ja też napiszę jak jest poprawnie.A więc Zimowity bo witają zimę.
No błagam Cię! Kto by śmiał zapomnieć!
Aczkolwiek nie każdy z nas ma dar pisania...dar bycia "wylewnym" i każdy docenia to co robisz, co robicie.
Dzięki tej stronie i temu forum w końcu zrozumiałam co i jak chcę w ogrodzie....i do tego dążę.
A z drugiej strony musimy uważać co by Ci woda sodowa nie uderzyła do głowy
Świetna ta doniczka tylko właśnie z drewna....a ja chcę ją na stole postawić i czy nie będzie przeciekało?? Jak nie uda mi się w NL kupić takiej to będę się mocniej zastanawiać nad tą
Bardzo dziekuje za odpowiedzi, więc wiem co zrobie z małymi, Wsadziłam kilka dni temu zaadoptowany duży bukszpan, wiem że już za późno na formowanie, poczekam do wiosny, mam nadzieje że się przyjmie, rósł w takim miejscu że trzeba było go na linie do góry wyciągać, ale mam nadzieje że dojdzie do siebie po tych wstrząsach i mu się u mnie spodoba i się odwdzięczy. Musze go tylko nożycami na wiosne sprowadzić na dobrą droge, fotki podopiecznego na moim wątku, niewiem tylko co zrobić bo troche z jednej strony jest zniekształcony, prosze o jakąs rade, fotki podopiecznego na moim wątku, zapraszam.
Danusiu, no nie masz litości!! wiesz, że wolałabym zaliczyc tamto mejsce, niż sale operacyjną!
no i wiesz, że w zęba poszło, bo jak to z nieszczęściem, idą parami
a czemu juz teraz imieninowo, to jak pamietam, mam być później?
Irenka, apeluję o rozsądek, zaliczyłam wczoraj lunch u Amaro, żałuj że nie byłaś, kurczę, spotkaliśmy sie imieninowo z synami w rodzinnym gronie Było bosko
A u nas od poniedziałku co rano mrozi... a dziś już przegięło i zamroziło na amen..... liście z drzew lecą jak głupie... dosłownie opadają cały czas.. a pogoda bezwierzna to tak sobie wolno lecą.. widok aż nierealny. za to słonko wreszcie sie pojawiło. Może coś porobię w ogrodzie, bo tak zimno było że nie miałam ochoty .. i czasu też..
Lece sprawdzić co u mnie na wątku bo jeszcze tam nie byłam.. dziś przyjęłam inna taktykę.. najpierw do innych a potem do siebie..
Odpowiadam, dziękuję, to bardzo miłe, a takich słów u mnie coraz mniej... ale wiem że tak myślicie, nie chcę popadać w samouwielbienie, bo to mnie zaprowadzi do zguby
Wolę się rozwijać i wdrażać nowe pomysły i projekty, także plany publicystyczne, o których nie chcę trąbić aby nie zapeszyć
Chciałabym takich wpisów widzieć więcej, żeby mieć świadomość, że ciągle tutaj coś znaczę, w końcu to moja i Michała strona, pracujemy dla Was, a ja staram się i dziękuję, że nie zapomnieliście o mnie.
Aniu, ja także kolekcjonuję takie nożyce, a aktualnie mam takie w naszym sklepie, co prawda Bentley a nie antyk, ale tną doskonale. Będą niedługo w Mai, bo cięłam nimi bonsaia a antyki pokazałam.
Mira, trawę koszę póki rośnie, w każdym roku inaczej, ale pewnie w listopadzie, a może raz w grudniu? Miłego dzionka i może jakieś fotki dzisiaj uskutecznię
kupiłam ambrowca, śliwę wiśniową i marikena a zastanawiam się nad zakupem buka jakiś taki płaczący mi polecano
jak na razie usilnie sadzę i przesadzam a sąsiad się śmieje ze mnie że teraz się już nic nie robi w ogrodzie
jak zacznę zagospodarowanie działki przy budowie to się będzie działo
jak ja nie lubię zimy
(tak po cichu to ozdoby świąteczne uwielbiam i jak dla mnie tylko w tym okresie mogłaby być zima)