to z ciebie niezła "kosiarka" kosisz te roślinki i kosisz i w torebce nawet sekator, no proszę, prawdziwa ogrodniczka, ja w torebce tylko aparta z urządzeń ogrodniczych, koniecznie ten sekator muszę dodać...hehe
Ale śliczna i też przez okienko zerka, mój podchodzi do drzwi tarasowych to ja sobie myślę, wypuszczę go, może zachciało mu się siusiu, a może chce poturlać się w śniegu a on od razu w tył zwrot, nie dla niego moczyć łapki i to jeszcze w zimnym śniegu. A ty widzę za niego trofea zbierasz, dużo już masz takich piórek?
Gosiu- nie ma być tak źle, choć nigdy nie wiadomo, ja tylko tak teoretycznie pisałam
W zeszłym roku było u mnie bardzo zimno, przez krótki momencik, pod koniec stycznia właśnie, ale to wystarczyło- z trzmielinką na pniu i z migdałkiem, którego nawet nie podejrzewałam że może zmarznąc musiałam się pożeganć, ale to chyba jakas fatalna rabata jest, bo z tej samej strony ale przy siatce rośnie drugi migdałek i przeżył normalnie, trzmieliny tyle że nie na pniu też bez uszczerbku właściwie, teraz w tym miejscu jest śliwa wiśniowa, mam nadzieję, że ta sobie poradzi.
Zeta melduję, że moje związane, więc może dadzą radę
Monika- musimy być dobrych myśli, ja myślałam że one bardziej wrażliwe, jak u Zety przeżyły to i u nas powinny dać radę.
Irenko- u mnie faktycznie prawie zawsze cieplej i zdecydowanie cieplej niż na wschodzie, ale w zeszłym roku zima dała w kość, trzmielinka na pniu mi padła i teraz jakoś boję się sadzić, choć u Danusi piękne są i wiele osób też ma, nawet koło mnie nie daleko mają piękne okazy, może w złym miejscu posadziłam, jakieś przeciągi ją dopadły, muszę spróbować jeszcze raz bo bardzo mi się podoba taka kuleczka.
Joasia- no właśnie jak zwykle, dobrze że śnieg przynajmniej jest, ja się boję najbardziej o rozplenice, bo to ich pierwszy roczek, a trochę ich mam. W zeszłym roku to trudno u mnie było dostać, bo podobno bardzo dużo wymarzło, ja kupiłam przez internet od Mariusza i też przyszły takie, że myślałam, że nic z nich nie będzie, zaskoczyły mnie, bo nie wiedziałam że one tak szybko rosną. Musimy chyba się jakoś pocieszać i wiosnę do domu częściej zapraszać
Madźenko- mają przyjść i to już zaraz, ja się do tego stopnia przestraszyłam, że dziś jeszcze popędziłam z ostatnim workiem kory i zrobiłam kopczyki hortensjom o których wcześniej zapomniałam, a że nie było mrozów, to se myślę po co będę się wysilać, dadzą radę, ale teraz zaczęłam mieć wątpliwości, jak przyjdzie -20 to lepiej być gotowym. M na razie przemilczał sprawę, czyżby znowu udawał, że nie czyta
Nocnego marka masz w domciu, ale widzę że dajesz radę, jeśli chodzi o kształty rabat, to mi się 4 i 5 najbardziej widzi, ale poczekam jeszcze na te zdjęcia. I trzymaj się cieplutko, a moje jak były młodsze też na siłę wyciągały mnie z łóżka, przejdzie mu
Moje dzieweczyny już teraz lepiej, dają pospać, ale jak były mniejsze, to też w soboty, kiedy człowiek by w łóżku się pobyczyć chciał, rano budziły, a w tygodniu zerwać ich z łóżek nie można było, widzę że każdy musi to przejść. Ale takiego nocnego tupania u mnie nie było.