Jesli pryskałaś herbicydem na chwasty, które miały zawiązane nasiona, powinnaś była poczekać aż one wzejdą i ugorować powtórnie. Teraz wzeszły, ale nie są to groźne chwasty. Nie lamentuj nad nimi tylko koś trawnik a zginą w nim po jakimś czasie. To chwasty jednoroczne, czyli jak się znowu nie wysieją, będzie dobrze.
Ja tam widzę, że działka nie jest znowu taka wielka, przepuściłabym choćby dzieci za kasę na kino czy inne przyjemności i każdy niech wyrwie koszyczek chwastów, kto więcej - zwycięży i dostanie więcej.. albo po prostu zostawić i nie martwić się tym.
Trawce albo daj jesienny nawóz, aby lepiej się korzeniła, albo nic nie dawaj, a zasilisz wiosną.
Zbyszku, herbicyd pobiera roślina przez części zielone, nie przez korzenie, więc podany na rabatę w ziemi nie spali roślin, jednak nie będzie ekologicznie. Kompost z natury jest ekologiczny co wyklucza stosowanie chemii.
To co masz to samo "złoto" Jak pisałam na kompostownik nie wyrzucamy chwastów z zawiązanymi nasionami, lub nie dopuszczamy aby na kompoście wyrosły chwasty, bo się rozsieją.. no i tak się stało u Ciebie. Pozostaje pielenie, o herboicydzie nie ma mowy, toż to ekologicznie ma być.
Ewentualnie ocet wchodzi w grę. A najlepiej wyrywanie chwastów i będzie spokój. A kto powiedział, że praca ogrodnika lekka ma być i prosta?
Hortensji ogrodowej wycina się wyłącznie same kwiaty, suche i słabe pędy, albo połamane. Jej samej się nie przycina, szczególnie zdrowych pędów bo nie będzie kwitła.
Jesli przemarznie, to wtedy nie wypuści liści u góry i wtedy dopiero przycinamy radykalniej, kiedy widać że już i tak nie będzie kwitła.
Jest zagłodzony i zasuszony. Podlej go tylko teraz wodą, nie Topsinem, a wiosną przytnij i nawieź florovitem w płynie, dolistnie i doglebowo, wyściółkuj kompostem, zerwij szmatę jeśli jest i dbaj, a nowe liście które wypuści, będą zupełnie inne, ciemnozielone i zdrowe.
Ci co kładą matę, ślepo naśladują innych, czasem klienci chcą, a czasem głupota i niewiedza rządzi człowiekiem. A firmy i ich właściciele, co to robią, nie mają pojęcia o prawdziwym ogrodnictwie.
Ja taką kampanię prowadzę już od 3 lat i opisuję jak radzić sobie z glebą w ogrodzie bez maty-szmaty
Witam,
Dziękuję za odpowiedź. Może faktycznie trochę przekroczyłem dawkę nasion trawy.
Zamówiłem nawóz jesienny Barenbrug. Oglądałem Florovit jesienny ale te jego granulki nie są okrągłe
i mój siewnik mógł mieć problem (mam tzw kręcioł ręczny Scottsa) a ręcznie pewnie bym niedokładnie rozrzucił. Barenbrug podaje aby stosować 20-35 g nawozu/m2. Ile mam dać na ok 5 tygodniowytrawnik ? Mam tam dużo Wiechliny Łąkowej o wysokości 5 - 10 mm. Nawóz jest długo działający. Uwalnia się gdy temp gleby przekracza 6 C .
Trawnik żółknie w oczach Szczególnie te średnie trawy, te wysokie i te najniższe mają się dobrze.
Z góry dziękuję za pomoc
Ano - rękę, głowę i co tam jeszcze potrzeba do stworzenia czegoś pięknego
Gdyby nie forum pewnie dalej miałabym pęcherznice na froncie albo inny niewypał...
Pozdrowionka i zdrówka życzę
A co do róż, to mąż się upiera. Ja najchętniej wstawiłabym, 3 trzmieliny na pniu (mam 1 przed ogrodzeniem) lub czerwone śliwy dziecięce szczepione na pniu, mam śliwy ozdobne też za płotem, ale wyżej szczepione. Nawet w najcieplejsze gminie w Polsce wymarzną? Blisko Wrocławia. Pięnna to się musi na czymś piąć. Muszę jescze pomyśleć. A tak fajnie wyglądają 3 kulki na pniu.....
Dzisiaj raczę się nalewką podarowaną na Święcie Róż, z nosa mi się leje, gardłu lepiej. Jest to nalewka z miodem i cytryną w małej buteleczce, chyba od Ewy?
Mężowi posadź róże zwykłe, bo pienne jak Sebek wspomina mogą kaput zrobić, Zamiast piennych róz posadź wiśnie Umraculifera albo inne jednakowe drzewka.