Rozmnożyłam swoje kupione w tym roku wrzosiki i teraz nie wiem, co z nimi zrobić... Są mikroskopijne, siedzą w tycidoniczkach. Jak je przechować do wiosny? Bo w ziemi to takie mikrusy chyba raczej nie przeżyją..?
Stwierdzam, że jesień jest piękna. Nie mam miejsca na bogate wrzosowisko, rosną sobie na przemian z wrzoścami i berberysami wzdłuż ogrodzenia na półmetrowej szerokości pasku ziemi i wyglądają teraz zabójczo
Boże jakie cudne macie te wrzosowiska, może i ja się kiedyś doczekam. Moje wrozsy po chorobie grzybkowej zaczeły mieć nowe przyrosty, tamto co zbrązowiało to takie jest, ale mam wrażenie, że od dłużeszego czasu stoją w miejscu,
Wrzosy są niedrogie, trzeba ich kupić przynajmniej z 50, żeby małe wrzosowisko zrobić, ale warto. O tej porze nie ma ładniejszych kompozycji jak wrzosowiska z trawami i berberysami, które dają dodatkowe kolory i wysokości.
Tylko, żeby je potem utrzymać to masakra... albo ja miałem pecha wielkiego. Znowu mi je żre jakiś grzyb, tym razem wrzośce golden starlet od góry, końcówki pędów robią się brązowe i zamierają. Wyglądają tak, jakby ich przypruszyć brązowym pyłem... ;(
grzesi, może to szara pleśń - "roślinę pokrywa szary nalot. Opryski preparatem Ronilan". Ale piszesz, że brązowe to to... Tak czy inaczej jak to jakiś nalot grzybowy, to trzeba oprysk zrobić.