Ja nigdy nie mialam bliskich kontaktów z ptakami....z dzieciństwa głównie pamiętam wrony a latem tylko wróble??? Dlatego teraz tak bardzo mnie zachwycają Twoje zdjęcia różnych gatunków
Cześć jakaś odmiana żółtej magnolii pachnie jeśli dobrze zapamiętałam ...
Piękna jest ta twoja.
Niestety moja nie pachnie mocno...... ale ma mocne, duże i mięsiste kwiaty.... nazywa się chyba Yelow River..piszę chyba, bo u mnie nic z odmian nie jest na pewno
Yellow River, krótko kwitla w tym roku, bo wiatr mojej w kilka dni wszystkie kwiatki zerwał....
Moja była już raz przesadzana i mimo wszystko znakomicie kwitnie!! Mam 4 magnolie i już wspólnie z Ania wiosną prowadziłyśmy dyskusje, że piekniejszych drzew nie ma.
Ja swoje magnolie podkrzesam tak aby miały kuliste korony, niby tego nie lubią a dwie oskubane kwitły wiosną pięknie!! Magnolię należy nawozić min 2 x w sezonie aby zawiązała pąki późnym lat/jesienią. Nienawożona moźe słabo kwitnąć. I nie lubi podobno silnych wiatrów a na moim wygwizdowie drugi rok sobie radzą. Pierwsze drzewo w moim grodzie posadzone zostało jeszcze w trakcie budowy i była to właśnie magnolia Yellow river
Moją przygodę z ogrodem zaczynalam 10 lat temu też od magnoli i wg mnie podobnie jak storczyki są głupotoodporne
Pozdrawiam wieczorową porą i dzisiaj również ciacho będzie do herbatki.
Jak to nie masz zdolności w łapkach ??? A to rękodzieło w postaci tiramisu, salatki i makaron???
Ha potwory cóż za dyskusje o pawich ogonach Kofam Was
A co do kiczu to gdzieś na forum czytałam, że plastik to kicz, niekonicznie dotyczyło mnie ale ogólnie. Na takiej zasadize jak dyskusje o krasnalavh w ogrodzie. Do moich zimnych kolorów lubię plastik w szczególności kolrowy bo doje energii wnętrzom Ale ja zwykle w życiu idę pod prąd i dlatego jeszcze sobie krasnala postawię w ogrodzie. Zobaczycie
Aga komplmenty zawsze możesz mi prawić, będę się rumienić i dzięki temu się odmładzam Mała ogrodniczka ale CHARAKTER WIELKI!!!! w nocy buszowalaś a od rana w pracy?
Domi jak fajnie, że zaglądasz, a kiedyś chciałabym zobaczyć nie tylko pawi ogon ale równieź łobuzerski uśmiech w realu Wiosną nie odmówisz spotkania na powitanie sezonu??
Ania Asc - jak zwykle w robocie czujne oko wielkiej siostry czuwa nad forum
Evchen to dla mnie komplement, że od czytania mojego wątku zaczynasz Buziam
Pszczółko dja koniecznie, daj te namiary!!!
Irenko jak Ty to robisz, ze zawsze jesteś na bieżąco i uśmiechem i dobrym słowem każdego obdażasz?? A jak kilka dni się na forum nie pojawiłaś to telefony i maile z calej Polski płynęly!!
Dziękuję, że zaglądacie, chociaż rzadko ostatnio bywam za co z góry i z dołu przepraszam. Poprawy nie obiecuję, bo nie lubię być gołosłowna .. górnolotna też nie
Odpowiadam hurtem i każdemu z osobna
Taaaa, dyskusja się toczyła na temat drzew. Wybrałam serby - piękne!!! Ale..... dalej mnie korci na zmiany i to w tym samym miejscu. Jejciu, jaka ja jestem niezdecydowana - ale gdy zobaczyłam graby na wysokiej nóżce i tak fajnie w stożek cięte.... nie ręczę za siebie bo ten mój sąsiad dalej widoczny jest. Na razie szukam sposobu na posadzenie drzew za tym moim długaśnym murem...
Gusiarz - wierności serbom dochowaj To się opłaca Inwestycja na lata.. chociaż szczerze Ci przyznam, że obiekt wodzenia na pokuszenie godzien rozważenia... nie dość, że stożek, to jeszcze grabowy.. pełnia szczęścia.. nie dziwię się, że kusi Kogo by to nie kusiło? Nie znam takich
A ja dalej jak chlorofi......... po maćku i na chybił-trafił... ale jakoś planować to ja nie umiem...
A odnośnie pomyłki serbów z jodłami....... też ich ne odrózniam.. po prostu wiem gdzie rsną moje 2 serby i kilkadziesiat jodeł.. Co i tak jest sukcesem, że wogle to wiem
Serb niedługo będzie jeden bo mu sie stożek ułamał i teraz rośnie taka poducha, a nie drzewko... albo eksmisja w nowy kąt.... i będą 2.. jedne serb krzak, jeden drzewo
Aniu ASC zielone jest piękne A ten chlorofil to coś z fotosynetzą miał wspólnego, ta z kolei z procesem tworzenia tlenu, więc jakby nie jest źle, że chlorofilem jesteśmy.. ale do tworzenia tlenu trzeba światła Pamiętaj o czołówce! Łatwiej wtedy odróżnić serba od jodły ..zwłaszcza, że jeden serb w krzak zakamuflowany
Jak tu bywam...to na twarzy rogal od ucha do ucha....uchachałam się...
...ze względu na mój wzrost....to moje buty zawsze piętrowe.....tylko Ania asc mnie zaskoczyła....myślałam, że ma więcej serbów...
wychodzi na to, że ja też...chlorofil...
Ciekawe w takim razie co posadziłam u siebie...w sobotę???
Buśka
Anuś z Kulek - terapia śmiechem zalecana jest całorocznie. Przedawkować nie można. Można mieć rogal na twarzy i rogal w dłoni - dla zdwojenia efektu Serby trzy widziałam u Ciebie.. Aż by się zaśpiewać chciało "wyszły w pole serby trzy i gęsiego sobie szły
To ja jestem chlorofil bo myślalam, że wszędzie są serby a może to jodły???
Ja prawdę o piętrach po ok 5 lat prób odkryłam..... Ale wtedy nie było ogrodowiska ...
Madżenko - Ogrodowisko uczy i zaskakuje Co serb to wiem.. do jodły jeszcze nie doszłam - wiedza powierzchowna wiem tyle, że są u Ani i udają serbów. Ale się cieszę, że zaoszczędziłam 5 lat i cieszę się, że jest ogrodowisko - nie tylko ze względu na oszczędność czasu ALe ze względu na cudownych ludzi, których tu spotkałam
Szukam o tym konwalniku? Pokaż jego zdjęcie, ale jak suche to tylko można poucinać, podlać i czekać czy jeszcze coś wypuści.
Danusiu, wstawię wieczorkiem Bardzo będę dźwięczna za pomoc Dzyń, dzyń
Ev, wprawdzie jest u nas wątek kulinarny, ale pytałaś o to danie, to szybko ci tu napiszę;
piersi z ud kurczaka pokroić na grubość 2 palców, mocno posolić, smażyć na oleju na złoty kolor, zaczynając od skórki; w międzyczasie ugotować z 6-8 małych ziemniaków w łupinach i zostawić we wrzątku; potem przygotować pomidory, różne kształty i kolory, a więc koktajlowe, podłużne, żółte w formie gruszki, marmurkowe ciemne, nakłuć i wrzucić do gara z ziemniakami, a po chwili wszystko wyciągnąć i obrać zarówno ziemniaki jaki pomidory ze skóry;
palcem zgnieść ziemniaki i pomidory i to wrzucić na patelnię do kurczaka, wymieszać; następnie świeże oregano zbić z solą w shakerze, aż wydobędzie się sok, dodać 1/3 szklanki oliwy i 3 łyżki octu winnego, pieprz, sól, wymieszać i tym sosem polać kurczaka z ziemniakami i pomidorami; włożyć do foremki i do piekarnika na 30-40 minut, temperatura 180-200 stopni;
smacznego, robię dziś, bo wczoraj nie zdążyłam
Irenko dobra duszo jak wieść gminna niesie czas jest reglamenowany, do wątku kulinarnego zaglądam sporadycznie, dlatego mój żołądek i podniebienie mojego męża dziękują Ci za pamięć
Piersi z ud kurczaka to specialite de la maison? żeby nie było, że nieuważnie czytamy zaintrygowało mnie gniecenie ziemniaków palcem ...... i zmartwiła marność wyboru w sklepach pomidorów koktalowych w kształcie i kolorze .. gdzie nie spojrzę - czerwone kulki. Trzeba będzie na Grabie poczekać.. tzn. na zbiory Grabi smak ich pomidorów pamiętam do dziś
Zrobiłaś Irenko to danie?.. brzmi naprawdę smakowicie
Ja sobie też skopiowałam i wydrukowałam dla siebie i dla Wiesi bo wczoraj była u mnie przeglądać gazety kulinarne w poszukiwaniu nowych pomysłów, bo jak mówi, zapas już się wyczerpał i dzieci nie chcą jeść wg starych pomysłów.
Danusiu, coś w tym jest patrząc wstecz na moje kulinarne poczynania widzę zmienność potraw Kiedyś królował ryż, później zupy, teraz mięsa i tarty Hitem była tarta na kruchym cieście z warzywami.. I nie przeszkadzało mojemu dziecięciu, że matka chilli ja nieopatrznie zakupiła ciasto kruche .. słodkie Uznał, że tak miało być
Evochichonek! Jestem z wieczora. Podpisuję listę obecności. Mam pytanie, co to za potrawa od Irenki? Smakowicie brzmi.
Grabie.. ty się nie pytaj nie pytaj, tylko pomidory hoduj!.. widzisz przecież, że poprzeczka wysoko.. kilka rodzajów, faktur i kolorów.
Ps. ususzyłam papryczkę od Ciebie ... nie jem. podziwiam. wisi na patyku w oknie i się buja
Ewuś, jutro coś mądrego napiszę, bo dziś już nie przyswajam...
Czytam zdanie i na końcu nie pamiętam, co było na początku...
Z córką na zakupach ubraniowych byłam - okropnie męczące zajęcie.
Nie znam bardziej męczącego.
Tesiskam i buziam (w zwielokrotnionej dawce)
Tesiulek chciałam przypomnieć, że to jutro dawno minęło, a slowa pisanego nie zostawiłaś. Zakupy ubraniowe z córką to nic w porównaniu z zakupami ubraniowymi z synem.. ale niech Ci będzie. Mam do Ciebie słabość. Wybaczam absencję. Ale tylko dzisiaj Czekam na Cię wyglądając zza bujających się papryczek od Grabii
Ev jak nie dasz zdjęć to kącić kulinarny u Ciebie założymy !!!
Mamo.. straszom.... że gotować będę musiała....
Madżenka, a jakie Ty byś chciała zdjęcia .. na tym pustkowiu moim czym się mogłam pochwalić, nie omieszkałam tego zrobić ale graby wsadziłam mężowymi ręcyma ha.... na razie to suche patyki, ledwo co je widać
Ev, wprawdzie jest u nas wątek kulinarny, ale pytałaś o to danie, to szybko ci tu napiszę;
piersi z ud kurczaka pokroić na grubość 2 palców, mocno posolić, smażyć na oleju na złoty kolor, zaczynając od skórki; w międzyczasie ugotować z 6-8 małych ziemniaków w łupinach i zostawić we...
Ja tak zapytam cichutko a co to są piersi z ud kurczaka???
Aniu ponownie osobowość avatarkową zmieniłaś
Cudownie Twój ogród późnojesiennie wygląda.
A za matami posadź winobluszcze to za rok pięknie ci całą siatkę i matę obrosnąbuziam
macie zdecydowanie za dobrze z tymi wszystkimi sklepami, na mojim zadupiu nic takiego nie ma
Ania ja bym wolała tam w ogóle nie wchodzić. Nic nie kupię a kilka stówek zawsze pęka!!! Bo wszystko to mega okazje dla takich naiwniaków jak ja!! ! ale mają naprawdę fajne rzeczy . Ja ciagle jestem pod wrażeniem jak fuper wełniany koc w kolorze idelnie pomarańczowym za 70 zł kupiłam. W innym sklepie min 300-400 zł za taką jakość!!!
Nie wpominam o szkle, misach, wszelakim sprzęcie do kuchni np. drobny sprzęt Jamie Oliviera, ktorego M uwielbia a ja mimo, że nie gotuję to się slinię na jego widok w TV tak smakowicie o gotowaniu opowiada Trudno gdziekolwiek inndziej kupić takie rzeczy poza netem a tu możesz sprawdzić namacalnie jakość!