Wszyscy już chyba czekaja na hortensje

Macie jakiś patent na przetrwanie upałów?

My mamy dwa: dziecięcy basenik i klimę

Odkryliśmy, że w dziecięcym baseniku można z ogromnym zyskiem dla samopoczucia, godzinami leżeć (jak w wannie), czytać książki, słuchać podcastów, wyszukiwać fotki do Wizytówki, itp. ... Generalnie oddawać się różnym, nieskomplikowanym przyjemnościom bez wzdychania na doskwierający ukrop.





I drugie odkrycie - klimatyzacja! Parę lat temu założyliśmy ją w domu. Ale jakoś nie mieliśmy okazji nacieszyć się nią, ponieważ letnie miesiące spędzaliśmy w Alpach. Z klimy korzystali nasi wakacyjno-ogrodowi goście. Dopiero teraz rozumiemy, dlaczego tak bardzo ją chwalili

Dzisiaj stwierdziliśmy, że jest to jedna z naszych, najlepszych życiowych inwestycji 

Rajskie jabłuszka już dojrzały i zerwałam je do nalewek. Na zdjęciu jeszcze przed zbiorem.

Teraz zdecydowaną królową jest róża chińska, czyli hibiskus

Rudbekia ładnie się rozrosła. Choć te zółte, tuż obok zupełnie zaschły. A ta chyba Sahara ma się dobzre. czyżby nazwa zobowiązywała? choć tu było dość mokro...?!

poupychane, ale dają radę. Pierwszy bukiet za moimi dziewczynkami.

Dalie pod nieobecność rozpoczęły kwitnienie. Bardo tłoczno im, ale póki co dają radę i sie rozkręcają.

Był cały rządek pomidorów... był. Zapowiadało się pięknie, ale zaraza zabrała wszystko. Dziś wyrwałam jakieś 50 krzaków a tak liczyłam, ze sobie posmakuję. Że przynajmniej koktajlowe przetrwają. a tu... życie!

Były pyszne... szkoda, że tylko tyle. Poniżej bardzo pesymistyczny widok

Nieważne że końcówka sierpnia. Nadal jest sporo kwitnienia w ogrodzie.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Hortensje zdominowały ogród. Świecą z daleka. Lubię je za bezobsługowość i odporność.

Haniu, z przyjemnością obejrzałam zdjęcia z Twojego ogrodu.

Moje hortensje, jako jedyne rośliny muszę wspomagać podlewaniem. Moje nie są bezobsługowe.

Wypielony warzywnik wczoraj w końcu wykopałam cebulę i posiałam koper i szpinak na jesienny zbiór.

Hortensje bukietowe te to są niezawodne i bezproblemowe. Jak tu ich nie mieć .
Ale trochę mnie drażnią jak się kładą. Od zeszłego roku masakrycznie mi się kładą Little Lime a są niskie. Może muszę je niżej ciąć sama nie wiem. Magical Candle też się trochę kładą ale podparte jakoś dają radę. Więc Limelight i Mont Blanc to zdecydowanie moje ulubione hortensje bo są sztywne i nie straszne im burze i ulewy. Zwłaszcza Mont Blanc jest rewelacyjna bo ma tak mocno napakowane kwiatostany a mimo to jest wyprostowana.


Sporobolus już zakwitł. A że go bardzo lubię będzie w drugim miejscu. Oczywiście najpierw go muszę posadzić. Sadzonki mam kupione praktycznie za grosze.

Bez jeżówek ani rusz.

Powtórka z rozrywki ale wypada odświeżyć wątek .

Trochę na zielono


Szersze kadry będę wstawiać dopiero po ogarnięciu murawy

Zaczynają astry, część kolorów się nie zgadza - zamiast różu miało być żółto. To nic, tak też może być.