Zerknę zatem, jak to wygląda. Ciśnienia wielkiego nie mam, najwyżej poczekam na krzaczki w ogrodniczym. Zauważyłam, że w A. dostępna jest odmiana, na której mi zależy, bo kiedyś już ją miałam, ale po przesadzeniu nie spodobało jej się w nowym miejscu- za dużo wody w nogach i za mało słońca, ale jak będą straszne mizeroty to nie będę na siłę kupować

Do jesieni to ja zapomnę. Wsadzę je po przekwitnięciu nie ścinając liści. Może przeżyją

Asia, jednak podziękuję za nasionka. W tym roku nie czas na eksperymenty i dużo wysiewów. Roboty będzie duuużo.

Ok Trzymam kciuki w takim razie za tą robotę

O super! A miał jakieś zawiniątko w dziobie? Ja teraz codziennie obserwuję loty oszałamiających ilości kluczy gęsi, bo jestem na trasie przelotów do J.Drużno