Zbyszek był bardzo dumny ze zrobionej pracy, ja trochę mniej zadowolona ...
W rozmowie , ach, ważyłam słowa, że cieszę się, ale moja wyobraźnia mi mówiła, ze deski będą mniej widoczne.
Na to Zbyszek, ze tak ma być, że tak chciał...
Ja, że mi się nie podoba ...
On, że w takim razie to była ostatnia rzecz w ogrodzie, którą mi zrobił
Upssssssssss...
Wczesnym rankiem dnia następnego, kiedy jeszcze spałam, Zbyszek poprawiał ostatnią rabatę i podnosił obrzeże... Dobrze, że nie całość
Po kościele i wspólnym z dziećmi śniadaniu, poszliśmy na chwilę do ogrodu wysypać na rabatę resztę dobrej ziemi, wygrabić, nawieźć i wysialiśmy trawę

Na koniec podlaliśmy