źle się czuję tak dopytując bo możesz odnieść wrażenie, że cię kontroluję

Czy pod wiąza wykopaliście dół i nasypaliście worki+kompost? czy też wszystko razem z macierzystą glebą przekopaliście i dopiero posadziliście drzewko?

Odnosnie zdjęcia powyżej - wszystkie drzewka powinny być w jednej rabacie, bez tych kółek kamiennych.

A to co? Mój tulipanowiec- kocham go! Biorąc pod uwagę, że z nazw roślin rozpoznaję róże i hosty, a reszta to krzaczek, kwiatuszek, drzewo i choinka
(no może już nieco więcej), to pomyślcie jak bardzo muszę go kochać, że nawet wiem, jak się nazywa! I co mu się dzieje z liśćmi?
Jak mu pomóc?

Toszka nie mam takiego wrażenia, a nawet gdybym miała, to zapewniam, że kontrola mi nie przeszkadza o ile -podobnie jak krytyka- jest konstruktywna. Więc pytaj, proszę- pytaj bez wyrzutów. Jestem Ci za to baaaaardzo wdzięczna!

Metodologia była taka. Kompost, kolejno worek ziemi, przekopane łopatą, trochę pisaku, kompost- przekopane, worek i kompost na koniec. Ziemi było bardzo niewiele (w sensie tej uprzednio wykopanej- tak naprawdę, to tylko ta warstwa piasku. Tam była żwirownio- gruzownia. Jedna taczka to same pokruszone cegły, druga to sama glina, trzecia czarna ale to nie czarnoziem bynajmniej. Raczej śmierdzący, skruszony węgiel (wizualnie i "nosowo").

Odnosnie zdjęcia powyżej - wszystkie drzewka powinny być w jednej rabacie, bez tych kółek kamiennych.

nie wiem o co chodzi? Nie mogą mi się neurony zderzyć... ;(

Makusia napisał(a)

O tych kółkach pisałam - wszystko powinno być wciągnięte w rabatę jako jedna kompozycja. Co tam rośnie? Tylko hakuro rozpoznaję... jaki to świerk, wiesz?

Odnosnie tulipanowca - proszę dreptać do Mazana (rozpoznawanie chorób), bo on ma patent na "dendrologię stosowaną"

Toszka,
Powiem, co wiem. Tam, gdzie wierzba, która trafnie rozpoznałaś- trzmielina zielona i żółta (przepraszam...), bukszpan nieogolony ale sam się fajnie w kulkę kształtuje, takie dzwoneczki niebieskie (?), lilak mini. W tym drugim- trzmielina na pniu, jałowiec (?) płożący, floksy (?)bukszpan pędzący w kolumnę, i coś, czego nazwy nie znam- nie zdziwię Cię, jak powiem, że kupiłam, bo mi się podobało, prawda?

Co do samych kółek- niech zostaną....tak bardzo proszę...szkoda mi ich ;(
No chyba, że tupniesz nogą i powiesz, że po Twoim trupie, no to się złamię....

Świerk? Po mojemu to choinka- bożonarodzeniowa pozostałość.

Marta, błagam - te kółka to ani naturalność, ani elegancja...

Nakazuję rozwód z tymi kółkami bez prawa do obrońcy!

I potrząsnę tobą. Słyszysz? Trząąsssammm!!!!
Skaczesz z rabaty na rabatę. Wiąza posadziliście i nic więcej już tam nie zrobione. Teraz przeskok na rabatę z okularami gdzie mydło i powidło. O braku planu i koncepcji nie wspomnę.

Odkrycie tony syfu pod wiązem nie dało wam do myslenia. Korzenie wyjdą po za obręb dołka i co? w gruzie i syfie rosnąć nie będą chciały.
Najwyżej obrazisz się na mnie - najpierw trzeba zacząć od oczyszczenia ziemi z syfu pobudowlanego. Na takim fundamencie nie uzyskacie zdrowego, pięknego ogrodu. Prędzej czy później czkawką się to odezwie, a potem będzie wieloletnia zgaga i płakanie, że rosliny marnieją.

Toszka, ja Ci powtarzam-ja się nie obrażam za konstruktywną krytykę! Jak zaczniesz mówić, że źle dziecko wychowuję i niezdrowo się odżywiam, a zielony to brzydki kolor, to możemy wrócić do tematu fochów. Dopóki mówisz do rzeczy, to słucham z przyjemnością.
Moja najnowsza myśl jest taka: zrobię ten rysunek na czystej kartce (dobra, jeszcze nie zaczęłam, ale ten weekend był naprawdę jedną wielką imprezą, choć składającą się trzech mniejszych).
Jak plan co do kształtu zyska Wasze uznanie, wezmę się porządnie za jedną rabatę- od podstaw, według wskazówek i podpowiedzi. Zrobię rabatę Ogrodowiskową, i zobaczę na własne oczy różnicę. Musze zyskać motywację. Na pocieszenie powiem, że ostatnio będąc w dwóch ogrodniczych nie kupiłam NIC mimo, że te roślinki były takie ładne i mówiły do mnie "kup mnie, kup mnie" .
Nic nie kupuję, dopóki nie będę wiedziała ile i czego, nic nie kupuję, dopóki nie będę wiedziała gdzie to posadzić i dopóki grunt nie będzie gotowy żeby przyjąć roślinki. Zaczynam w takim razie od rabaty- jak to obrazowo nazwałaś- "z okularami"
Dzisiaj zrobię rysunek- tak, jak potrafię.

Co myślicie? Rozsądnie?

uffff, wreszcie do rzeczy gadasz

Toszka normalnie mnie rozwaliłaś z rabatą okularową Leżę przed monitorem

Marta, no coś dobrze prawisz I tak jak Ci Toszka pisała te okulary nie moga zostać Trzeba tam zrobić ładną, wielką rabatę z ładnym tłem. Przysłonić kosze na śmieci, bo sory, ale ozdobą one nie są.
Gratuluję samozaparcia i braku zakupów roślinkowych
A no i jeszcze płotek pochwalę
A i sorki, ale co tam jest przy tych brzozach, bo ja ślepa i nie widzę Może trzeba tam tez jakąś rabatę wyznaczyć, a nie kółka pod każdą? Nie widze dobrze. Ale to potem, najpierw zrób jedną, ogrodowiskową
Buziaki

Toszka, Ania,
Jak Wam się podoba mój nowy avatarek?