Dziękuję Judith. To rzeczywiście było fajne, mieć rośliny, rozmieścić i posadzić
Dzięki Juziu.
Frontowa bardzo cieszy.
Skarpa oplewiona to fotki cyknęłam. Hoduję kilka ostów, aby sprawdzić metodę Dorii na ich zanik ale nie wiem czy wytrwam
Mirko! Cieszę się, że Ci się podoba. Bardzo mi się spodobały te trzcinniki, dokupiłam jeszcze kilka na rabatę przy bramie. Zaskoczyły mnie swoim wzrostem, zaraz będą takie wysokie jak ja.
Bardzo się cieszę, że podoba się rabata frontowa. Lubię ją oglądać przez okno
Z pracami przy dzieciach to jest tak, że jak człowiek robi jedno to inne leży. Inaczej się nie da Teraz już można zwolnić, bo jest na czym oko zawiesić
Ta rabatka prezentuje się świetnie. Jak ja lubię takie wykrzykniki w postaci traw czy cisów.
I skarpa też fajnie zarosła. Mam irgi w doniczkach też będę sadzić na mini skarpie. Oby dały radę na piachu.
Asiu, rabata frontowa bardzo ładna i elegancka, ale mnie też podoba się skarpa, fajnie zarasta. Śliczny bodziszek z ciemnymi listkami, chyba mam jeden egzemplarz takiego, przeżył zimę, ma jeden pęd z kwiatkiem, ale nie rozrasta się, u Ciebie widzę jest podobnie. Szkoda, super by wyglądała taka duża kępa.
Asiu, suche oczko jest bardzo zaawansowane Jestem ciekawa Twoich obserwacji, Zuza Antracyt pisała o ważkach, które rozwiązują jej problem komarów! Nabieram ochoty na spróbowanie z jakimś mini-oczkiem... ale na razie tłumię te myśli w sobie
Bardzo ładny bodziszek czekoladowy, znasz może nazwę?
Asiu, przyjemnie u Ciebie. Skarpa nabiera uroku, ogród bujnieje. Zaglądam z przyjemnością i fajnie, że wstawiasz na bieżąco zdjęcia!
No dobra, czas się zmierzyć z Zuzą i Jej Słuszną Racją
Tłumaczą się tylko winni podobno, ale w tym przypadku się do nich zaliczam więc przy okazji zrobię rachunek sumienia
No więc tak (wiem, wiem, nie zaczyna się tak zdania ):
1. O różnych/skrajnych wymaganiach roślin wiem. Teraz. Kiedyś nie wiedziałam, a jak się dowiedziałam uznałam to za wymysły
2. Na pokazanym fragmencie jest WSZYSTKO. Zdjęcia "mocy" tego miejsca nie oddają To jest góra mojej nieszczęsnej skarpy. Jej części. Z czasów różnych i sadzenia różności. Nie mam do tego miejsca serca. Doszłam do ściany - niech się wysiewa co ma się wysiać, reszta niech rośnie. Jest obecnie gęsto. Plus - chwastów nie widać, nawet powój odpuścił, prawie.
3. Ten fragment ma zalety ale i wady. Zaletą jest to, że jest to miejsce mega słoneczne. Wadą jest to, że nie jestem w stanie o nie zadbać tak jakbym chciała - niestety nie mogę zbyt długo przebywać na słońcu
4. Nie wiem jaki miałam koncept kupując dalie w środku zimy Idę o zakład, że żadnego Po prostu uległam wpływom Jak już doszło co do czego i trzeba było te dalie wysadzić i znaleźć dla nich słoneczną miejscówkę to okazało się, że tylko w tym pierdolniku mogę wykopać na tyle duża dziurę, żeby zmieścić tam dalie a jeszcze dać im coś w dołek
5. Ratuje mnie to, że cała ta nieszczęsna skarpa to jest całkiem fajna ziemka - nie piach, nie glina, ziemka jakby ciemna - skąd poprzedni właściciele ją wzięli - nie wiem.
6. Lawendy tam dają radę - no ale to są pancerne lawendy, które przeżyły sadzenie w pełnej glinie
Gosia, masz wieeelką rację. Skarpa to gimnastyka na poziomie, którego ja akurat nie lubię Już parę razy poleciałam z mojej Dlatego właśnie z floksów płożących jestem mega zadowolona - tam gdzie się już rozrosły - nie włażę. Czasem skrzyp pomiędzy nimi się pojawi ale np. powojnika już nie widzę.
Rogownicę na skarpie miałam w momencie kupienia działki. Była stara i zaniedbana. Poszła precz. Teraz dosadzam ale tylko w tych miejscach gdzie mam swobodny dostęp żeby ją przyciąć
Bardzo ładne, ale wymagające. Samo przycinanie przekwitłych bylin wymaga ekwilibrystyki, a na pewno dojdzie jeszcze plewienie, rozsadzanie. Jak dla mnie to taka stroma skarpa musi być prawie bezobsługowa. Wiadomo, że przez pierwsze dwa, no może trzy lata trzeba plewić, bo posadzone rośliny będą małe, ale później żeby nie wymagały zabiegów częściej niż raz do roku.
Ciekawa jestem co wybierzesz, bo też o swojej skarpie myślę.
Asia, mam tak samo, ze wszystko się sieje
Ja na swojej skarpie od roku rozsadzam głównie floksy płożące - wiosną robią super widoki, a potem jest "tylko" zielono. Szybko się rozrastają - to największy ich plus. I zadarniają - to też plus, bo skarpa się nie obsypuje. Jak wyjdą "za bardzo" - można rwać bez konsekwencji.
U Ciebie by dodatkowo były po prostu zielonym tłem dla roślin z rabaty
Madzia jak już gęściutko masz na rabatach. I zestawienia bardzo mi się podobają. Zwłaszcza te z niebieskim. No i skarpa.
Rabatą różaną u Asi też jestem zachwycona. Na pewno będzie inspiracją w niejednym ogrodzie.
Aga na zdjęciu powyżej to dmuszek jajowaty. Jednoroczna trawka.
Dziękuję Agata. Dokładnie tak było. Ogród robiony po mojemu i mimo że niedoskonały bo autorstwa takiego laika z blokowiska jak ja to najważniejsze że i ktoś taki przy odrobinie chęci i zapału też może coś zielonego stworzyć .
Właśnie tak myślałam, żeby tą skarpię właśnie trochę tak obsadzić, żeby w górnej jej części były rośliny bezobsługowe. Jak w końcu będziemy zasypywać ziemią murek wzdłuż podjazdu, to muszę niektóre rośliny przenieść, np. nieszczęsne jałowce. Je bym dała samą górą skarpy i w ten sposób połączyłabym z dalszymi obsadzeniami na skarpie.
Korci mnie, żeby tak też przeciągnąć z kolei aspirin też na skarpę, bo na tej skarpie pierwotnie rosła dzika róża.
Tak, zrozumiałam z tą geokratą. Już przeglądałam, że mają różne głębokości od 5cm w górę. Różną wielkość "oczek"
Zgadza się, skarpa musi również zostać jakoś zagospodarowana, bo chwastowisko w tle wszystko zniszczy. Z wysiewaniem sprawa jest kiepska, bo dookoła łąki i mój trawnik niestety cierpi z tego powodu, że wszystko się sieje, a skarpa to już całkiem.
Widziałam hortensję pnącą na skarpie- pięknie wyglądała i miała masę białych kwiatów. Nawet się założyłam z koleżanką, bo nie mogła uwierzyć, że to hortensja. Skarpa i do tego patelnia, trochę tam cienia chyba tylko rano będzie, bo od wschodu jakieś drzewko rosło. Niestety nie mam zdjęcia, a prędko tam nie pojadę. Plus jest taki, że możesz posadzić na dole, gdzie łatwiej zadbać i podlać krzaczka i kierować go w górę. Z tym, że nie wiem czy gałązki się będą ukorzeniać czy tylko czepiać podłoża.
Asia, ja na planowaniu się nie znam a swojej skarpy nie lubię Nie mam na nią pomysłu, jest puszczona na żywioł i sadzę tam głównie zadarniające.
Ale jak patrzę na to miejsce, o którym mówisz, to wydaje mi się, że skarpy nie możesz puścić samopas. Ani tam skosić ani nic. A jak Ci skarpa chwastem zarośnie to efekt z rabaty w chwastowiskowym tle skarpy zginie. I jeszcze będą Ci się chwasty na rabatę wysiewać. Myślałaś o tym, żeby całą skarpę w rabatę wkomponować?
Z irgą płożącą kiedyś próbowałam, nie wyszło mi, być może te kilka lat temu zabrakło mi doświadczenia.
Lucy chyba pisze o czymś co się geokrata nazywa - fakt drogie. I chyba ma na celu powstrzymanie obsypywania się ziemi, ale i tak rośliny zadarniające w tym czymś trzeba posadzić.
Hej dzięki za wątek Wilczy Ogród, skarpa robi wrażenie i pewnie coś do siebie "przeniosę".
Jeśli chodzi o trawnik do sporo już poczytałem i obrałem wstępną taktykę którą chciałbym skonsultować:
- nawieźć ok 10 cm piasku
- nawieźć kompostu z kompostowni (już znalazłem w okolicy)
- wymieszać wszystko z moją gliniastą ziemią glebogryzarką
- zasiać łubin żółty...
... i na razie tyle. Będę czekać aż łubin urośnie i co dalej?
Ściąć go i przejechać wszystko glebogryzarką mieszając go glebą? Jak to dalej powinno wyglądać?
Ile kompostu powinienem nawieźć na ok 550 m2 trawnika? Jakiej frakcji piasek nawieźć? Może w ogóle nie pakować się w dodatkowe koszta, odpuścić piasek i nawieźć sobie więcej samego kompostu? Tylko czy on rozluźni glebe na tyle aby nie robiło mi się po deszczu bagno na tej glinie, bo obecnie to się nie da chodzić jak popada.